Jeden występ i dwa poważne zabiegi - to bilans 22-letniego Radosława Kanacha w tym sezonie. – Liczę, że będę gotowy na okres przygotowawczy w czerwcu – mówi środkowy pomocnik.
Piłkarz z Podkarpacia latem wrócił do Cracovii z wypożyczenia do Sandecji Nowy Sącz. W dwóch sezonach rozegrał dla pierwszoligowca ponad 50 spotkań i chciał ponownie przypomnieć się kibicom Pasów. W ekstraklasie debiutował już w 2017 roku, dwa dni przed 18 urodzinami. Jego bilans na tym szczeblu to siedem występów. Nowy rozdział zaczął pisać w sierpniu, ale szybko okazało się, że w tym czasie będzie mało gry, a dużo więcej walki o powrót do zdrowia.
Pech w pierwszym występie
Kanach wyszedł w podstawowym składzie na spotkanie pierwszej rundy Pucharu Polski z Chrobrym. Wyjazdowy mecz w Głogowie zakończył się wygraną i awansem krakowian po dogrywce. Pomocnik zszedł z boiska pięć minut przed końcem pierwszej połowy.
– Pierwsze prognozy nie są zbyt dobre. Jeżeli wypadnie na trochę dłużej, to będziemy mieć zmarwienie – mówił po meczu trener Michał Probierz.
Dwa zabiegi
Wtedy nawet nie przypuszczał, że przerwa zawodnika potrwa tak długo. Kanach zerwał więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie, co oznaczało operację i straconą rundę jesienną. Zimą okazało się, że zabieg trzeba powtórzyć. Ten sam lekarz podnownie zajął się kolanem 10 lutego. W podobnej sytuacji co Kanach był Kamil Pestka, który nabawił się urazu stawu skokowego i również dwukrotnie musiał położyć się na stole operacyjnym.
– Kamil wypadł na kolejne pół roku, Kanach może wróci szybciej. Nie przewidzieliśmy tego, ale nie mamy wpływu na to, że kogoś źle zoperowano – denerwował się Probierz.
Bez piłki
Kanacha w tym sezonie nie zobaczymy na boisku. Piłkarz liczy, że w pełni sprawny wróci do zajęć z drużyną w czerwcu, na letni okres przygotowawczy.
– Na razie pracuję z fizjoterapeutą i ćwiczę w siłowni. To takie początki – nie kryje Kanach.
22-latek walczy o powrót na boisko, a jego koledzy o zapewnienie sobie utrzymania w ekstraklasie. Osiem kolejek przed końcem ich przewaga nad ostatnią drużyną to tylko dwa punkty. W sobotę o godzinie 20 Pasy podejmą na stadionie przy ulicy Kałuży Lecha Poznań.