Probierz przytuli Lusiusza

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Po dwóch niezłych meczach - z Jagiellonią Białystok i Legią Warszawa - w kolejnym Cracovia pokazała najgorsze oblicze. W walce o ćwierćfinał Pucharu Polski podopieczni Michała Probierza ulegli 0:3 Zagłębiu Lubin. Młody Sylwester Lusiusz boisko opuścił jeszcze przed przerwą.

Młody nie dał rady

Cracovia ma duże problemy ze środkowymi pomocnikami. Przeciwko Miedziowym nie mogli zagrać Miroslav Covilo, Damiam Dąbrowski i Szymon Drewniak. W środku Probierz postawił więc na 18-letniego Sylwestra Lusiusza.

– Zaryzykowaliśmy Lusiuszem, bo inni środkowi nam powypadali i chcieliśmy zobaczyć, jak poradzi sobie na poziomie ekstraklasy. Zabrakło mu doświadczenia, potem wycofał się z gry – tłumaczy szybką zmianę trener Cracovii. – Trzeba go wspierać, przytulić. Ja na niego stawiam i jeszcze nieraz będzie grał, bo to dobry zawodnik – dodał Probierz.

Był to trzeci występ pomocnika w pierwszym zespole. Wcześniej zagrał 96 minut w PP z GKS-em Tychy i wszedł na końcówkę spotkania ze Śląskiem Wrocław. Debiutu w ekstraklasie dobrze wspominał nie będzie, bo choć nie faulował rywala, sędzia Szymon Marciniak odgwizdał mu faul, a po weryfikacji VAR-em zamienił rzut wolny na karny. Występu z Zagłębiem przed własną publicznością także nie zaliczy do udanych, bo grał słabo i Probierz zdjął go z boiska już w 35. minucie.

Zasłużona krytyka

Później trener znów musiał przepraszać kibiców, którym jego zespół po raz kolejny sprawił przykrość. W drugiej połowie fani szydzili z zawodników, po celnych podaniach na trybunach niosło się „ole!” i przyśpiewki takie jak „Puchar jest nasz”.

– Trzeba ich zrozumieć i przyjąć to z pokorą, radzić sobie z krytyką. W pierwszej połowie nasz styl był bardzo słaby. Po przerwie mieliśmy sytuacje, szkoda, że nie strzeliliśmy na 3:1, bo może wrócilibyśmy do meczu. Teraz trzeba podnieść piłkarzy, bo w poniedziałek czeka nas ważny mecz z Wisłą Płock – mówił Probierz.

Nieodpowiedzialne zachowanie

Krakowianie ponad pół godziny grali w osłabieniu, bo za chamski faul czerwoną kartkę obejrzał stoper Ołeksij Dytiatjew. – Zachował się nieodpowiedzialnie, nie można tak wchodzić wślizgiem. Nigdy nie będę pochwalał takiej gry – skomentował sytuację opiekun Pasów.

Trener Zagłębia, Piotr Stokowiec: – Zagraliśmy dobre spotkanie, wypełniliśmy założenia taktyczne. Nieskromnie powiem, że wygraliśmy zasłużenie. Z Cracovią nie jest aż tak źle, proszę docenić też Zagłębie. Tych, którzy myślą, że jest tak łatwo tu wygrać, zapraszam do Krakowa i niech wygrają chociaż 1:0.

 

News will be here