Przedstawiciel Tarnovii: Cracovia złożyła nową, niepoważną propozycję [Rozmowa]

fot. Arkadiusz Szuba/LoveKraków.pl

W piątek przedstawiciele MKS Tarnovia i Cracovii po raz kolejny spotkali się na negocjacjach w sprawie wypłaty kwoty, jaką pierwszy klub Bartosza Kapustki powinien otrzymać za jego transfer do Leicester. – Pat trwa, nie zanosi się na przełom – twierdzi Krzysztof Zagata z komisji rewizyjnej Tarnovii.

Reprezentant Polski do zespołu mistrza Anglii trafił 3 sierpnia. Od tego czasu trwa spór między klubami. Tarnovia uważa, że krakowianie robią wszystko, by wypłacić im jak najmniej oraz jak najpóźniej. Klub z ulicy Kałuży kwestionuje faktury oraz oskarża Tarnovię o wywieranie presji i psucie wizerunku.

Michał Knura, LoveKraków.pl: Jaka jest szansa, że w końcu się porozumiecie?

Krzysztof Zagata: W tej chwili trudno wierzyć w to, że uda się to załatwić na drodze negocjacji. Ostatnio odbyły się dwa mniej formalne spotkania i nie jesteśmy dobrej myśli.

Dlaczego?

Cracovia zaproponowała nam wypłatę dziesięciu procent od 2,5 miliona euro, które już dostała. Do tego płatną za rok sumę od tak zwanych bonusów, które Pasy mogą zyskać w przyszłości.

O jaką kwotę chodzi?

Zaproponowali nam 50 tysięcy euro… A łącznie wszystkie bonusy mogą sięgać nawet czterech milionów euro. Nie mogliśmy więc na to przystać. Ta propozycja jest niepoważna. Oczywiście tych dziesięciu procent od 2,5 miliona złotych z podstawy transferu wciąż nie dostaliśmy.

Tarnovia wystawiła fakturę, ale Cracovia ją zakwestionowała. Między innymi dlatego, że pieniądze miały trafić na konto kancelarii prawniczej.

To jest zgodne z prawem. Przypomnę tylko, że gdy w 2011 roku z Pasów odchodził Mateusz Klich, Niemcy zrobili przelew na konto kancelarii i nie było żadnego problemu.

Kiedy kolejne spotkanie?

W tym tygodniu wyjeżdżam, więc nic nie powinno się wydarzyć. Na razie trudno być optymistą. Propozycje Cracovii, o których mówiłem, to wywieranie na nas presji. Apeluję do prezesa Filipiaka, by w końcu przerwał milczenie i powiedział, o co klubowi chodzi.