Przyjaźń na trybunach, remis ze wskazaniem na gospodarzy

fot. MK

KORESPONDENCJA Z DUNAJSKIEJ STREDY. Gospodarze byli nieco lepsi, ale Cracovia wywozi ze Słowacji remis 1:1 w pierwszym meczu eliminacji Ligi Europy przeciwko trzeciej drużynie słowackiej ekstraklasy.

Awans i wyjazd do Grecji na rywalizację w drugiej rundzie kwalifikacji pucharów pozostaje sprawą otwartą. Obie drużyny stworzyły kilka sytuacji, z których każda wykorzystała jedną.

Trener DAC przed meczem podkreślał, że Pasy mają bardzo wysoki zespół, który mógłby grać w koszykówkę. I rzeczywiście goście górowali nad rywalami w pojedynkach powietrznych. Bardzo blisko bramki głową był Pelle van Amersfoort, gorszy strzał oddał Niko Datković.

Prowadzenie z pomocą rywala

Podopieczni Michała Probierza w okresie przygotowawczym zdobywali mało bramek. Przez pół godziny meczu również rzadko potrafili zagrozić bramkarzowi gospodarzy. Pod koniec pierwszej połowy zagrali odważniej i stworzyli kilka okazji. Pojedynek sam na sam z Martinem Jedlicką przegrał Rafel Lopes, ale po minucie doczekaliśmy się gola. Po uderzeniu innego z nowych ofensywnych zawodników – Pelle van Amersfoorta – piłka odbiła się od nóg Dominika Krużliaka i totalnie zmyliła Jedlickę.

Gdy piłkarze Pasów cieszyli się w narożniku, trener Probierz zagwizdał w typowy dla siebie sposób i przekazał kilka uwag. Pewnie nie chciał, by przed zejściem do szatni gospodarze wyrównali. Cracovia nie utrzymała jednak prowadzenia, bo w 44. minucie wyrównał Marko Divković. Napastnik wykorzystał odbicie Michala Peskovicia na szósty metr i nie miał problemu z trafieniem. W 10. minucie słowacki bramkarz świetnie się spisał broniąc uderzenie z bliska Krisztophera Vidy.

Kontuzjowany Michal Siplak przyjechał na Słowację, ale nie znalazł się w kadrze. Na lewej obronie zastąpił go Kamil Pestka, który szybko zobaczył żółtą kartkę, a w przerwie Probierz wymienił go na Diego Ferraresso. Po zmianie stron zwycięstwo Pasom mógł dać rezerwowy Mateusz Wdowiak. Skrzydłowy wykończył jednak akcję jak w ostatnich miesiącach w lidze. Uderzył anemicznie i bramkarz nie miał problemu z obroną.

Polsko-węgierska przyjaźń

Na trybunach panowała przyjazna atmosfera. Kibice Pasów wypełnili sektor gości, a kilkuset innych siedziało obok fanów DAC. Podobnie było przed meczem – wymieszane grupki chodziły po mieście, sprzedawany były nawet okolicznościowy szalik w barwach DAC i Cracovii. Po golu Cracovii w sektorze krakowian zapalono kilka rac, które szybko zgasły. Spiker poprosił, by nie używać środków pirotechnicznych.

Jak pisaliśmy na LoveKraków.pl, DAC jest klubem ze Słowacji, ale mieszkańcy miasteczka identyfikują się z Węgrami. Fani obu drużyn przygotowali oprawę w kolorach polskiej i węgierskiej flagi, a także barw klubu z Dunajskiej Stredy. Miejscowi – jak mówił Michał Probierz – dopingowali bardzo żywiołowo i zagłuszali sympatyków Cracovii. Gdy Pasy zaskandowały „Hungaria, Hungaria” prawie pełny stadion dudnił od oklasków. Żółto-niebiescy zrewanżowali się okrzykami „Polska, Polska”.

Rewanżowe spotkanie odbędzie się 18 lipca o godzinie 19 w Krakowie.

DAC Dunajska Streda – Cracovia 1:1 (1:1)

Bramki: Divković (44.) – Krużljak (40. samobójcza).

DAC: Jedlicka – Kostrna, Satka, Krużliak, Davis (60. Blackman) – M. Vida – Cmelik (76. Matheus),  Ronan, Kalmar, K. Vida (70. Taiwo) – Divković.

Cracovia: Pesković – Rapa, Helik, Datković, Pestka (46. Diego) – Hanca, Gol, Dąbrowski (85. Dimun), Cecarić (62. Wdowiak) – Amersfoort, Lopes.

Żółte kartki: Krużljak, Davis– Pestka.

Sędziował Rade Obranović (Słowenia)