Punkt Cracovii w Szczecinie uratował były gracz Pogoni

fot. Krzysztof Kalinowski / LoveKraków.pl

Cracovia zremisowała w Szczecinie 1:1, z drużyną, która jest w równie trudnym położeniu jak ona. Pogoń jako pierwsza strzeliła bramkę i przez ponad pół godziny gry była na prowadzeniu. Niewiele wskazywało na to, że krakowianie będą w stanie podnieść się z kolan. Znak do ataku dał Mateusz Wdowiak, a kropkę nad i postawił były gracz Portowców Cornel Rapa.

Za Cracovią kolejny ciężki tydzień. Gerard Oliva po tym jak przedwcześnie opuścił murawę w pojedynku z Arką Gdynia otrzymał diagnozę – zerwane więzadła krzyżowe w kolanie, w konsekwencji czego czeka go długa przerwa w grze. Jego rodak Elady Zorrila spędził przy Kałuży niespełna miesiąc. Zawodnik poprosił o rozwiązanie świeżo podpisanego dwuletniego kontraktu z powodów rodzinnych. W między czasie grać będzie w III lidze hiszpańskiej w Cartagenie. Kadra Pasów po kontuzji Adriana Danka i niejasnej sytuacji z Miroslavem Covilą znów się skurczyła, przez co do łask wrócili Mateusz Cetnarski i Mateusz Szczepaniak. Ten drugi znalazł się nawet w osiemnastce meczowej, a w doliczonym czasie gy zmienił Mateusza Wdowiaka.

Na samym dnie

Jeśli ktoś w ekstraklasie jest w większym dołku niż Cracovia, to jest to właśnie jej sobotni rywal – Pogoń Szczecin. Szczecinianie po trzech kolejkach mieli komplet porażek i zerowy dorobek punktowy, a przy tym żadnego trafienia na koncie. Wśród rywali, którzy ich pokonali są oba beiniaminki. Krakowianie wyprzedzali ich w tabeli o jeden punkt wywalczony przed tygodniem w bezbramkowym remisie z Arką Gdynia. Ekipa ze Szczecina mogła być więc łatwym do przejścia rywalem, ale z drugiej strony, rywalem, u którego w pewnym momencie musiał nastąpić przełom.

Jak nie teraz, to kiedy

Początek meczu w Szczecinie wskazywał na wyrównany pojedynek, jednak uparcie defensywę Pasów straszył Spas Delew, a czynił to na tyle umiejętnie, że już w 4. minucie Marcin Budziński obejrzał pierwszą w tym spotkaniu żółtą kartkę. Dla Bułgara to pierwszy mecz w tym sezonie, gdyż z poprzednich spotkań wykluczyła go kontuzja.

W 30. minucie Delew był faulowany przez Milana Dimuna. Wszystko działo się w obrębie pola karnego i sędzia Dominik Sulikowski wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Adam Frączczak i pewnym uderzeniem zamienił go na bramkę. Co ciekawe po raz ostatni gola dla szczecinian zdobył właśnie Frączczak w ostatniej kolejce minionego sezonu, kiedy to Pogoń na wyjeździe mierzyła się z Cracovią. Skompletował on wówczas hat-tricka, a jego drużyna ostatecznie wygrała 4:1.

REKLAMA

Na chybił (nie) trafił

Cracovia rzuciła się do odrabiania strat. Po dobrym dośrodkowaniu Mateusza Wdowiaka sytuacji sam na sam nie wykorzystał Javi Hernandez, gdyż ubiegł go Łukasz Załuska, a chwilę później, po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym Pogoni piłka trafiła w słupek. Na nieszczęście dla krakowian, gospodarze tuż przed przerwą mogli podwyższyć prowadzenie, lecz Tomasz Hołota posłał piłkę obok bramki.

Po przerwie entuzjazmu w szeregach Pasów nie było. Więcej chęci do gry i podwyższenia wyniku przejawiali gospodarze, ale tak naprawdę nie stworzyli zbyt dużego zagrożenia pod bramką Macieja Gostomskiego. Na boisku zrobiło się nieco sennie, a piłkarze zamiast pięknymi akcjami ofensywnymi postanowili podgrzać emocje faulami. W odstępie dwóch minut sędzia pokazał aż cztery żółte kartki.

Sytuację poprawił Mateusz Wdowiak, który gdyby trafił do siatki, to miałby na swoim koncie naprawdę ładne trafienie. Gracz Pasów uderzał sprzed szesnastki, piłka otarła się jeszcze o ręce Łukasza Załuski i obiła słupek.

Wrócił i strzelił

Cornel Rapa w minionym sezonie reprezentował barwy Pogoni. Nie był jednak pewniakiem trenera Kosty Runjaicia i do Krakowa przeniósł się na zasadzie transferu definitywnego. U trenera Michała Probierza szybko przebił się do wyjściowego składu i już zdążył odwdzięczyć się za zaufanie. Swojemu byłemu klubowi strzelił gola w 67. minucie. Po rzucie wolnym Milan Dimun odegrał do Rapy, a ten posłał piłkę do bramki. Po golu Rumun jednak z szacunku dla kibiców nie manifestował zbytnio radości z trafienia, jednak dla Pasów była to niezwykle ważna bramka, gwarantująca jej jeden punkt.

Pogoń Szczecin – Cracovia 1:1 (1:0)

Bramki: Frączczak (32. k) – Rapa (67.)

Pogoń: Załuska – Stec, Rudol, Dvali, Nunes – Hołota, Kozulj – Frączczak, Majewski (71. Drygas), (76. Guarrotxena) – Benedyczak (82. Matynia).

Cracovia: Gostomski – Rapa, Helik, Dytiatjew, Diego – Dimun – Strózik (58. Zenjov), Budziński, Hernandez, Wdowiak (90. Szczepaniak)– Piszczek.

Żółte kartki: Frączczak, Stec, Benedyczak, Drygas – Budziński, Diego, Wdowiak, Piszczek, Hernandez.

Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk).