Remis, który ucieszył gości

Archiwum fot. materiały prasowe

Juvenia Kraków zremisowała z Lechią Gdańsk 22:22 (12:22) w meczu drugiej kolejki ekstraligi rugby. Podział punktów bardziej ucieszył gości, którzy w drugiej połowie grali pod ciągłą presją Smoków.

Trybuny Juvenii Kraków wypełniły się w niedzielę po brzegi. Już dawno ekstraligowej rywalizacji nie śledziło na Błoniach tak wielu kibiców. Według szacunku organizatorów i liczby sprzedanych biletów na kameralny obiekt przyszło ponad 600 kibiców.

– Zabrakło nam właściwej obrony. Za wysoko staraliśmy się szarżować. Powinniśmy, zwłaszcza przy takiej przewadze fizycznej rywala, schodzić nisko w nogi. Błędy były bolesne, ale takie mecze się zdarzają. Moim zdaniem wyglądało to dużo lepiej niż w meczu z Siedlcami. Szanowaliśmy piłkę, a w ataku byliśmy naprawdę groźni– powiedział Conrad Boschoff, który pracował z Juvena iprzez ostatnie trzy dni.

Trener Konrad Jarosz nie krył złości, ale podkreślał również ogromne zaangażowanie swoich podopiecznych. – Najbardziej bolesny jest fakt, że drużyna zostawiła na boisku kawał serca. Walczyliśmy jak smoki, ale na własne życzenie nie wygraliśmy i zainkasowaliśmy dwa zamiast pięciu punktów. Mam nadzieję, że to doświadczenie pomoże nam odnosić zwycięstwa z jeszcze bardziej wymagającymi rywalami w kolejnych spotkaniach – podsumował szkoleniowiec.

Potencjał krakowskiej drużyny jest niezaprzeczalnie ogromny, o czym świadczy fakt, że średnia wieku formacji ataku, która wybiegła na boisko w meczu z Lechią Gdańsk wynosi niespełna 21 lat.

W kolejnym meczu Juvenia zmierzy się na wyjeździe z Orkanem Sochaczew. Tydzień później na własnym boisku podejmie Budowlanych Lublin.

Juvenia Kraków – Lechia Gdańsk 22:22 (12:22)
Juvenia: Jesus Canizales 10, Robert Knowa 7, Nestor Aguirre 5
Lechia: Paweł Boculak 7, Nika Panchulidze 5, Kacper Krużycki 5, Michał Krużycki 5

News will be here