Rozmowa na dzień dobry. Obrońca ma już dość kontuzji

W drugiej połowie 2019 roku Michal Siplak z Cracovii aż trzy razy musiał pauzować z powodu urazów kostki, łokcia i mięśnia. – W 2020 roku po prostu chcę być zdrowy – mówi lewy obrońca ze Słowacji.

Pierwszy uraz wyeliminował 24-latka z udziału w kilku letnich sparingach i dwumeczu z DAC Dunajska Streda w eliminacjach Ligi Europy. W drugim występie po powrocie doznał bardzo bolesnej kontuzji łokcia i pauzował cztery kolejki. W listopadzie, podczas meczu w Płocku, zszedł z powodu problemów mięśniowych i potem do końca sezonu w lidze tylko raz wybiegł w podstawowym składzie, bo miejsce na lewej obronie wywalczył sobie Kamil Pestka.

Michał Knura, LoveKraków.pl: Z jakim nastawieniem wrócił pan do treningów?

Michal Siplak, zawodnik Cracovii: Chcemy powtórzyć wyniki z jesieni i walczyć o mistrzostwo, bo mamy dobrą pozycję. Indywidualnie po prostu chcę być zdrowy, bo jesienią miałem wiele kontuzji. Pracuję nad tym, by urazy się nie powtarzały i bym mógł walczyć o skład.

W ostatnich meczach na lewej obronie występował Kamil Pestka. Trudno z nim rywalizować?

Kamil zawsze był dobrym piłkarzem, brakowało mu tylko gry. Podczas wypożyczenia [do Chrobrego Głogów] nabrał doświadczenia i teraz to pokazuje.

Cracovia to drużyna, która po przerwie wrzucała wyższy bieg i wygrywała mecze. Taki mieliście plan czy dało o sobie znać wasze dobre przygotowanie fizyczne, dzięki któremu górowaliście nad większością rywali?

Nie ma planu, w pierwszej połowie też możemy wygrywać (śmiech). Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, a przeciwnicy opadają z sił. Utrzymaliśmy formę do ostatniego meczu ze Śląskiem.

Woli pan letnie czy zimowe przygotowania?

Mówi się, że zimą więcej się biega, ale ja uważam, że obciążenia są podobne. Nikt nie lubi zimy i na początku, gdy jesteśmy w Krakowie, jest trudno. Potem, na obozie, jest w porządku.

Rok temu w Turcji walczyliście z ulewami i wiatrem.

To było straszne. Wiatr przewracał nawet autobusy na lotnisku.


News will be here