Rozmowa na dzień dobry. „Rusza krakowska mała NBA”

fot. LoveKraków.pl

W Krakowie rusza kolejny projekt propagujący wśród najmłodszych koszykówkę. W Koszykarskiej Lidze Szkolnej będą grać Niedźwiedzie, Nosorożce i Wilki.

Uczniowie krakowskich szkół będą rywalizować w cyklicznych turniejach dla dzieci urodzonych w 2008 roku i młodszych, którzy nie są jeszcze objęte rozgrywkami centralnymi. Pomysłodawcą KLS jest Grzegorz Radwan, były reprezentant Polski w koszykówce, który po zakończeniu kariery stara się zaszczepiać sportowego bakcyla u najmłodszych.

Michał Knura, LoveKraków.pl: Skąd pomysł na tego rodzaju rozgrywki dla dzieci?

Grzegorz Radwan: Zauważyłem, że dzieci w tym wieku albo grają bardzo mało, albo jadą na turniej i szybko kończą rywalizację, bo do dalszej fazy przechodzą lepiej wyszkoleni. W ramach Koszykarskiej Ligi Szkolnej będziemy obserwować regularną grę drużyn o podobnych umiejętnościach.

Ligę powinni polubić początkujący trenerzy. Nie będzie wyników 100:2 a 10:8. Dzieci się nie zrażą i złapią większego bakcyla. By zachęcić do uprawiania koszykówki, młody człowiek musi pojechać na zawody, sporo grać, poczuć adrenalinę. Gdy mu się to spodoba, z większymi chęciami będzie uczęszczał na treningi.

Jaki jest system rozgrywek?

Bardzo prosty, zaczerpnięty z siatkówki. Będziemy mieć pięć turniejów co dwa miesiące, w czasie godzin zajęć szkolnych. W każdej grupie zagrają cztery zespoły. Najlepszy po danym turnieju awansuje do ligi wyżej, a najsłabszy spadnie. Chodzi nam o to, by nie było zbyt dużej przepaści.

Na co mogą liczyć młodzi zawodnicy?

W przyszłości pomyślimy o nagrodach dla najlepszych drużyn i sportowców. Już teraz każdy zawodnik otrzyma sprzęt, by dany zespół miał jednolite stroje. Będą więc Niedźwiedzie, Nosorożce i Wilki – taka nasza mała szkolna NBA. Liczba partnerów się rozrasta, w projekt zaangażuje się miasto.

O jakiej liczbie dzieci mówimy?

Mamy ponad 30 drużyn, czyli 360 zawodników. Spokojnie powinniśmy dobić do 50 zespołów.

Podstawowy cel KLS to...

Rozruszanie dzieci i promocja koszykówki. Jesteśmy na dole piramidy szkoleniowej i liczymy, że po kilku latach dzięki tej inicjatywie do krakowskich klubów będzie się zgłaszać więcej zawodników. Wszyscy na tym skorzystają.


News will be here