Rozrywkowy tryb życia nowego zawodnika Wisły? „Sprawdziliśmy to” [ZDJĘCIA]

Prezentacja Ivana Gonzaleza fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W czwartek rano 30-letni stoper Ivan Gonzalez po raz pierwszy trenował z Wisłą Kraków. Ostatnio często zmieniał kluby, więc liczy, że kontrakt w Polsce będzie krokiem w stronę stabilizacji.

Hiszpański stoper zastąpi przy Reymonta Węgra Richarda Guzmicsa, który został sprzedany do Chin. – Od początku sezonu dążyliśmy do zabezpieczenia pozycji środkowego obrońcy. Ivan miał propozycje z Hiszpanii i mocnego klubu rumuńskiego, ale wybrał Wisłę. Pierwszy kontakt nawiązaliśmy w połowie grudnia – mówi Manuel Junco, wiceprezes Białej Gwiazdy do spraw sportowych.

Konsultacje z Golańskim

Wychowanek Malagi (29 meczów w La Liga) decyzję o przenosinach do Polski konsultował między innymi z Pawłem Golańskim. Razem występowali w Targu Mures z Rumunii. – Pytałem o klub i miasto. Powiedział, żebym się nie zastanawiał – podkreśla Gonzalez, który do Krakowa sprowadzi swoją dziewczynę.

Nowy nabytek Wisły był blisko wielkiej piłki. Po dobrych występach w Maladze, sięgnął po niego Real Madryt. Tam jednak nie zdołał przebić się do pierwszej drużyny i zrobić wielkiej kariery. – By tam grać, trzeba włożyć dużo wysiłku. Byłem młody, widocznie inni włożyli go więcej? – zastanawia się zawodnik, który będzie grał z numerem 32 na koszulce.

Ostatnio Gonzalez często zmieniał kluby. – Liczę, że umowa z Wisłą [1,5 roku plus opcja przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy – przyp. red.]. będzie krokiem w stronę stabilizacji. Nie boję się zimna, bo w Niemczech i Rumunii miałem do czynienia z takimi warunkami. Potrzebuję kilku dni, by się przyzwyczaić – mówi stoper.

Spekulacje o incydencie

Gonzalez trafił do Krakowa jako wolny zawodnik, kilka dni temu rozwiązał umowę z drugoligowym hiszpańskim klubem AD Alcoron. Pojawiają się informacje, o czym pisał m.in. „Przegląd Sportowy”, że jednym z powodów rozstania był mało sportowy tryb życia 30-latka. Miał zostać przyłapany na paleniu i piciu alkoholu po jednym z meczów.

– Docierały do nas spekulacji o incydencie, rozrywkowym stylu życia. Rozmawiałem o tym z zawodnikiem i absolutnie zaprzeczył. Podobną informację uzyskałem w rozmowie z dyrektorem klubu – twierdzi Manuel Junco.

News will be here