Sebastian Steblecki chce lepiej oddychać i więcej grać

Sebastian Steblecki na razie nie ma mocnej pozycji w drużynie fot. LoveKraków.pl

Pomocnik Cracovii nie może być zadowolony z gry drużyny i indywidualnych osiągnięć w rundzie jesiennej. – Zimowy okres przygotowawczy to nowe rozdanie, każdy ma trochę wyczyszczoną kartę – podkreśla zawodnik Pasów.

Rozwiązany problem

25-letni Steblecki wrócił do Cracovii przed obecnymi rozgrywkami. Po odejściu występował w holenderskim SC Cambuur-Leeuwarden i w Górniku Zabrze, który spadł z ekstraklasy. Jesienią nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w składzie drużyny Jacka Zielińskiego. Zaliczył 41 minut w eliminacjach Ligi Europy, 12 w Pucharze Polski i 242 w ekstraklasie, ale tylko raz trener wystawił go od początku. Było to w grudniowych derbach przy Reymonta, podczas których boisko opuścił w 55. minucie.

Steblecki chciałby odgrywać ważniejszą rolę w zespole i sprawić, że Cracovia znów będzie walczyć o czołowe lokaty. By lepiej przygotować się do wiosny w ekstraklasie, poddał się nawet zabiegowi na przegrodę nosową. – Problem ciągnął się od dłuższego czasu, mój nos nie był wystarczająco zaangażowany w oddychanie. Czuję różnicę, zasysam więcej tlenu. Być może dzięki temu uda mi się osiągnąć wyższy pułap, jeżeli chodzi o wydolność – mówi wychowanek Pasów.

„Okazałem się potrzebny”

W drugiej połowie 2016 roku Steblecki rzadko pojawiał się na boisku, ale nie zamierza się poddawać. – Zimowy okres przygotowawczy to nowe rozdanie, każdy ma trochę wyczyszczoną kartę. Chcę pokazać się na nowo, znów podejmuję wyzwanie. Co pół roku w każdym klubie dochodzi do zmian i chcę wykorzystać szansę. Jesień pokazała, że nie mogę składać broni, bo przyszedł taki moment, że okazałem się potrzebny – zauważa pomocnik.

Wyniki Cracovii rozczarowują. Poprzedni sezon zakończyła na czwartym miejscu, a teraz jest dopiero czternasta. Steblecki sugeruje, że słabsze wyniki, mimo dobrej gry, mogą być efektem letnich zmian kadrowych. – Upłynął konkretny czas i powinniśmy być coraz lepiej zgrani, a to powinno przełożyć się na wyniki. Wszyscy musimy się starać, bo jedziemy na jednym wózku. Grupa mistrzowska jest realna i będziemy o nią walczyć od pierwszego meczu – mówi piłkarz.

News will be here