Spektakl przy Reymonta. Trzy punkty dla Wisły

fot. KP

Wisła Kraków pokonała Zagłębie Lubin 4:2. Po pierwszej połowie wydawało się, że gospodarze będą mieli problem z wywalczeniem kompletu punktów, lecz nie zabrakło im determinacji i skuteczności. Zwycięstwo przypieczętował drugi w tym spotkaniu gol Pawła Brożka.

Stadion przy Reymonta dla Wisły w tym sezonie jest szczęśliwy. Na sześć rozegranych spotkań podopieczni trenera Macieja Stolarczyka mieli na swoim koncie dwa zwycięstwa – oba odniesione na własnym stadionie. To był dobry omen po ubiegłotygodniowej porażce w Białymstoku, po której krakowianie mogli czuć ogromny niedosyt.

Dwa szybkie strzały

Z Jagiellonią Biała Gwiazda w krótkim odstępie czasu straciła dwie bramki. Przed własną publicznością dążyła do tego, aby jako pierwsza umieścić piłkę w siatce, choć pierwszy kwadrans meczu z Zagłębiem nie wzbudzał wielu emocji. Dopiero w 19. minucie Vukan Savicević przełożył piłkę na lewą nogę i zagrał w szesnastkę do rozpędzonego Michała Maka. Pomocnik Wisły będąc około dwa metry przed bramką wpakował piłkę do siatki.

Cztery minuty później akcję gospodarzy zapoczątkował Jakub Błaszczykowski, który zagrał do najbardziej doświadczonego wiślaka na boisku. Paweł Brożek wymienił podanie z Makiem i z jedenastu metrów uderzył na bramkę, nie dając szans na obronę Konradowi Forencowi. Dla snajpera Białej Gwiazdy to był już czwarty gol zdobyty w trzech ostatnich meczach.

Skuteczna odpowiedź

Dwa gole Wisły to był jednak dopiero początek tego, co działo się w sobotni wieczór przy Reymonta. W 27. minucie Zagłębie wzięło się za odrabianie strat. Niestety pomogli mu w tym sami gospodarze. Zawodnicy Wisły stracili piłkę na własnej połowie, a rywal ruszył w kierunku bramki strzeżonej przez Michała Buchalika. Wpierw pokonać bramkarza krakowian próbował Filip Starzyński, ale w tej sytuacji górą był Buchalik. Przy dobitce Sasy Żivca nie miał on już jednak szans.

Jeszcze przed przerwą goście zdołali zdobyć wyrównujące trafienie. Tym razem Wisła straciła gola po rzucie rożnym, a formalności dopełnił Sasa Balić.

Przechylić szalę na swoją stronę

Zwycięstwo Wiśle nieco się wymykało, jednak na drugą połowę piłkarze trenera Stolarczyka wybiegli z ambicjami i ogromną ochotą do gry. Lubinianie natomiast wyglądali na mocno skoncentrowanych. W 53. minucie sędzia Daniel Stefański wskazał na jedenasty metr. W jego pierwszej ocenie Bartosz Kopacz faulował Savicevicia za co zawodnik Zagłębia obejrzał żółtą kartkę. Arbiter zdecydował się jeszcze swoją decyzję zweryfikować i po analizie anulował rzut karny dla Wisły i żółtą kartkę dla Kopacza.

Wisła była jednak zdeterminowana, jak nie mogła z karnego, to trzeciego gola zdobyła chwilę później po ładnym płaskim strzale Kamila Wojtkowskiego. Młody gracz gospodarzy miał blisko siebie aż pięciu zawodników gości, ale idealnie zmieścił pomiędzy nimi piłkę tak, że ta zupełnie zaskoczyła bramkarza lubinian. Na bohatera meczu zdecydowanie wyrastał Mak, który po golu Wojtkowskiego miał już na swoim koncie gola i dwie asysty.

Do ostatniego gwizdka

Spotkanie w Krakowie trzymało w napięciu do samego końca. Zagłębie po raz kolejny musiało gonić wynik, a zapału mu nie brakowało. Bliski szczęścia był Starzyński, ale posłał piłkę nad poprzeczką. Żivec próbował w sytuacji sam na sam ograć Buchalika, ale bramkarz Wisły nie dał się zaskoczyć.

Gospodarze też nie składali jeszcze broni. Szansę na drugiego gola z bliskiej odległości zmarnował Wojtkowski. Jean Carlos Silva po niezbyt dobrej interwencji Forenca mógł zdobyć bramkę praktycznie z połowy boiska, lecz jego lob wylądował na górnej siatce.

Kropkę nad i postawił nie kto inny jak Brożek, który na kilka minut przed końcem meczu zdobył swoją piątą w zaledwie trzech meczach bramkę. Nie można się więc dziwić, że trybuny długo skandowały „Paweł Brożek”, a kiedy napastnik w 89. minucie schodził z murawy kibice zgotowali mu owację na stojąco. Asystę przy trafieniu najlepszego snajpera Wisły zaliczył Rafał Boguski.

Wisła Kraków – Zagłębie Lubin 4:2 (2:2)

Bramki: Mak (19.), Brożek (23., 84.), Wojtkowski (53.) – Zivec (27.), Balić (37.)

Wisła: Buchalik – Niepsuj, Klemenz, Janicki, Sadlok – Błaszczykowski, Silva, Savicević (66. Boguski), Wojtkowski – Mak (85. Chuca), Brożek (89. Zdybowicz).

Zagłębie: Forenc – Kopacz, Guldan, Oko, Balić – Tosik (75. Sirk), Slisz, Starzyński, Czerwiński (86. Bohar) – Żivec (86. Poręba), Szysz.

Żółte kartki: Sadlok, Savicević, Błaszczykowski – Tosik, Balić.

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz).

News will be here