Sportowy upadek Cracovii i innych pucharowiczów

Krótka przygoda Cracovii w LE rozpoczęła słaby sezon fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

– Poprzedni sezon rozbudził apetyty i nie tak wyobrażaliśmy sobie kolejny – kręci głową Piotr Polczak, kapitan Pasów. Cracovia nie jest jednak jedynym zespołem z czołówki poprzednich rozgrywek, który ten sezon zakończy w grupie spadkowej.

Legia Warszawa, Piast Gliwice, Zagłębie Lubin, Cracovia – to pierwsza czwórka tabeli za sezon 2015/2016, która dłużej lub krócej reprezentowała Ekstraklasę na arenie międzynarodowej. Z tego grona tylko mistrzowie Polski znaleźli się w górnej ósemce po zakończonym w sobotę sezonie zasadniczym.

Legia, Cracovia i Piast od początku rozgrywek miały pod górkę. Warszawianie mocno poszli w górę po przyjściu trenera Jacka Magiery i do decydującej walki o obronę tytułu przystąpią z drugiej pozycji. Krakowianom i gliwiczanom nie udało się wrócić do formy i czeka ich walka w grupie spadkowej. Po 30. kolejce Cracovia jest trzynasta, a Piast piętnasty. Największe rozczarowanie panuje jednak w zespole Zagłębia Lubin. Podopieczni Piotra Stokowca długo byli w znakomitej formie, na koniec roku zajmowali szóste miejsce, ale dopadł ich potężny kryzys i wypadli z grupy mistrzowskiej na miejsce dziesiąte.

–  Wszystko potoczyło się dla nas dosyć nieszczęśliwie. Trzeba to przyjąć na klatę i grać dalej. Ten sezon jeszcze się nie skończył – mówi Piotr Stokowiec, szkoleniowiec Miedziowych.

„Pocałunek śmierci”?

Michał Probierz, trener aktualnego lidera z Białegostoku, nazwał kiedyś zakwalifikowanie się do europejskich pucharów „pocałunkiem śmierci”. Bardzo często drużyny, które muszą wcześniej zaczynać przygotowania i grać w pierwszych rundach eliminacyjnych, mają potem kłopoty na polskim podwórku. Cracovia w tym sezonie zawiodła, choć występ w eliminacjach Ligi Europy miała krótki – zaledwie dwumecz ze Skendiją Tetovo.

– Nie ma co mówić, że przez puchary rozegraliśmy słaby sezon. To byłaby bzdura – Damian Dąbrowski nie próbuje szukać łatwych usprawiedliwień. – Po meczu z Legią zawodnicy komentowali jednak w szatni, że trzech z czterech pucharowiczów znalazło się w grupie spadkowej. Taki urok naszej ligi, co tu więcej komentować – mówi pomocnik Pasów.

Kapitan prosi o wsparcie

Duża obniżka formy sportowej martwi kapitana Piotra Polczaka. – Poprzedni sezon rozbudził apetyty i nie tak wyobrażaliśmy sobie kolejny. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale wierzę, że wspólnymi siłami z tego wyjdziemy i zaczniemy prezentować piłkę, która cieszy nas i kibiców – podkreśla obrońca.

Polczak zaapelował również do kibiców o wsparcie w ostatnich siedmiu meczach rozgrywek. Cztery z nich podopieczni Jacka Zielińskiego rozgrają na wyjeździe. – Niech nas wspierają do końca. Każdemu zawodnikowi, który jest w szatni Cracovii, zależy na utrzymaniu – zapewnia Polczak.

News will be here