Stolarczyk: Mecz był taki jak cały sezon

fot. Krzysztof Kalinowski / LoveKraków.pl

Wisła Kraków z Miedzią Legnica na zakończenie sezonu stworzyły w Krakowie prawdziwy spektakl. Kibice zobaczyli aż dziewięć bramek, z czego dwie padły w doliczonym czasie gry. Sędzia podyktował aż cztery rzuty karne, z których trzy zostały zamienione na bramki. Co najważniejsze, krakowianie mimo porażki pozostali liderem grupy spadkowej.

Na brak emocji w Krakowie w sobotnie popołudnie nikt nie mógł narzekać. – Byliśmy świadkami szalonego pojedynku. Dziewięć bramek to coś, co w piłce nożnej nie zdarza się często – podkreślił trener Wisły Maciej Stolarczyk. – Ten mecz był trochę taki jak nasz ostatni sezon – dodał.

Po ostatnim spotkaniu przyszedł czas na podziękowania. – W pierwszej kolejności chciałbym podziękować kibicom. Klub dostał od nich mnóstwo energii. Jest ogromną nobilitacją grać dla takich kibiców – zauważył szkoleniowiec i kontynuował – Pragnę podziękować również moim współpracownikom i piłkarzom. Do zawodników mam ogromny szacunek zwłaszcza za ich postawę. Na uwagę zasługuje sposób w jaki podziękowali im kibice. To było bardzo ważne. Podziękowania należą się też rodzinom naszych zawodników. Dla nich to również był ciężki rok. Mam nadzieję, że w kolejnym sezonie będziemy mogli spokojnie cegiełka po cegiełce budować silny zespół.

Pewne jest, że z zespołem rozstają się Matej Palcić, któremu kończy się umowa oraz Sławomir Peszko. – Na dzień dzisiejszy to jedyne decyzje. Reszta będzie rozstrzygała się w kolejnych dniach. W przypadku Sławka decyzja była związana z jego macierzystym klubem – zdradził trener Stolarczyk.

Pożegnanie z ligą

Na otarcie łez po spadku z ligi Miedzi pozostało tylko zwycięstwo z Wisłą, o które walczyła do końca. – Spotkanie toczyło się na wysokim poziomie. Żadna z drużyn nie bała się grać w piłkę i atakować. Wygraliśmy, ale niestety spadliśmy z ligi. Nie będę oceniał, czy zasłużyliśmy na taki los czy nie – powiedział po spotkaniu trener legniczan Dominik Nowak.

Beniaminek w najwyższej klasie rozgrywkowej gościł tylko przez jeden sezon. – Miedź momentami była romantyczna, momentami szalona. Dwa lata jakie tu spędziłem, były dobre, ale bez happy endu. Jesteśmy bogatsi o doświadczenia. Wiemy, ile pracy przed nami – zaznaczył szkoleniowiec i dodał – Muszę pochwalić zawodników. Mieliśmy swoje problemy. W trudnym dla nas momencie straciliśmy ważnych zawodników, co pokazuje, że grając w ekstraklasie musisz mieć zaplecze. Być może zabrakło nam szczęścia.

Na pożegnanie z ekstraklasą i Krakowem trener Nowak podkreślił – Wisłę i Miedź łączy jedno, to że były nad przepaścią i musiały się podnieść. Mamy również wspaniałych kibiców, dla których warto grać.