Comarch Cracovia przegrała z Färjestad BK 1:5 swój drugi mecz w Hokejowej Lidze Mistrzów. Po 20 minutach wyrównanej gry na tablicy wyników był remis 1:1. W kolejnej części Szwedzi nie pozostawili już złudzeń Pasom i ruszyli do ataku. Kapitalnie w bramce krakowian spisywał się Rafał Radziszewski.

Świetna gra

Skazywana z góry na porażkę ze szwedzkim gigantem Comarch Cracovia zgodnie z przewidywaniami jako pierwsza straciła bramkę . Milan Gulas wykorzystał grę w przewadze i już w 3. minucie trafił krążkiem do siatki. Gospodarzom utrata gola notabene dodała pewności i z defensywy stopniowo hokeiści Pasów przechodzili do ataku. W 10. minucie krakowska Tauron Arena oszalała z radości. Krążek w bramce umieścił Damian Kapica i na tablicy wyników był remis 1:1.

Znakomity bramkarz

Po przerwie hokeiści Pasów nie zdążyli jeszcze dobrze wjechać na lód jak Färjestad BK po raz drugi w tym spotkaniu objęło prowadzenie. Comarch Cracovia mogła szybko odpowiedzieć. Krakowska publiczność już cieszyła się z bramki, lecz krążek po uderzeniu Filipa Drzewieckiego ostatecznie minął bramkę. Od tego momentu goście przystąpili do egzekucji. Na półmetku Szwedzi prowadzili już 4:1, a Rafał Radziszewski nie mógł narzekać na nudę. Rywal przeprowadzał atak za atakiem, ale Pasom udawało się wychodzić cało z opresji i do 40 minuty wynik nie uległ zmianie.

Godne pożegnanie z krakowską publicznością

Tradycją już się stało, że Färjestad BK każdą tercję rozpoczynało od bramki. Tym razem na listę strzelców w 42. minucie wpisał się John Persson. Mimo straty do rywala aż czterech bramek, Comarch Cracovia ciągle miała chęci do gry i nie składała broni. Podobnie jak w pierwszej części spotkania coraz śmielej budowała akcje ofensywne i atakowała bramkę Larsa Haugena. Druga bramka dla Pasów była blisko, ale perfekcyjnie w defensywie spisywali się szwedzcy hokeiści i trafienia ostatecznie nie udało się zdobyć.

Comarch Cracovia – Färjestad BK 1:5 (1:1, 0:3, 0:1)

Bramki: Kapica (10.) – Gulas (3.), Aslund (21., 27.), Eriksson (29.), Persson (42.)