Cracovia zremisowała z Górnikiem Zabrze 3:3 w 6. kolejce ekstraklasy. Gospodarze szybko zdobyli gola i przez niemal całą pierwszą połowę prowadzili. Jednak tuż przed przerwą stracili dwa gole. Po zmianie stron goście dołożyli jeszcze kolejne trafienie. Kiedy wydawało się, że jest już po meczu, to w samej końcówce Krzysztof Piątek wykorzystał dwa rzuty karne.
Szybki nokaut
Cracovia szybko starała się zapomnieć o przegranych Derbach Krakowa oraz o serii trzech porażek. Już w 3. minucie Mateusz Szczepaniak świetnie wypatrzył zupełnie niepilnowanego Sergeia Zenjova. Estończyk wbiegł w pole karne i huknął na bramkę. Tomasz Loska nie miał żadnych szans na obronę. Krakowski zespół mógł nieco odetchnąć, zwłaszcza że Górnik po stracie gola nie zdołał przejąć inicjatywy.
Cracovia dobrze grała pressingiem. Zabrzanie nie mieli pomysłu na przełamanie rozsądnie grających gospodarzy. W środku pola nieźle radził sobie Mateusz Szczepaniak, który kwadrans po pierwszej asyście mógł mieć na koncie drugą. Gracz Pasów wykorzystał błąd defensywy Górnika i zdołał przejąć piłkę. Odegrał do lepiej ustawionego Krzysztofa Piątka. Napastnik gospodarzy zdecydował się na uderzenie po ziemi, z którym jednak bramkarz zabrzan poradził sobie bez zarzutu.
Gospodarze byli w natarciu. Po upływie 20 minuty gola z dystansu chciał zdobyć Krzysztof Piątek, lecz uderzał niecelnie, a chwilę później napastnik Pasów dośrodkował piłkę wprost na głowę Ołeksija Dytiatjewa. Ukraiński obrońca minimalnie się pomylił, posyłając piłkę nad poprzeczką.
Powtórka z rozrywki
Koszmar z Derbów Krakowa jednak trwał. Cracovia w pierwszej połowie była drużyną lepszą i miała sporo sytuacji. W 36. minucie Sergei Zenjov chciał zdobyć drugiego gola - tym razem Estończyk szukał szczęścia z dystansu. Piłka po jego strzale otarła się jeszcze o gracza gości przez co zmieniła tor lotu. Bramkarz zabrzan popisał się znakomitym wyczuciem i cudem ustrzegł swój zespół przed utratą gola.
Chwilę później dla Pasów rozpoczęły się schody. Po rzucie rożnym piłka spadła na głowę Michała Koja, a ten z bliskiej odległości nie pozwolił nawet zareagować Grzegorzowi Sandomierskiemu. W ostatniej minucie pierwszej połowy Górnik trzykrotnie próbował zdobyć gola do szatni i przy trzeciej próbie w końcu zdołał trafić do bramki Cracovii. Zanim gola na 2:1 dla zabrzan zdobył Łukasz Wolsztyński, dwukrotnie świetnymi interwencjami popisał się Sandomierski. Przy mocnym uderzeniu z woleja Wolsztyńskiego bramkarzowi gospodarzy zabrakło już szczęścia.
Wybić z uderzenia
Górnik za sprawą Wolsztyńskiego chciał pójść za ciosem i tuż po przerwie szybko przeprowadził groźną akcję. Gracz gości jednak minimalnie się pomylił. To co nie udało się Łukaszowi, udało się Rafałowi Wolsztyńskiemu. Po słabszym okresie gry trenerzy obu drużyn zdecydowali się na rotacje w składzie i na boisku pojawił się drugi z braci. W 71. minucie wykorzystał on błąd Piotra Malarczyka, przebiegł z piłką 40 metrów i kiedy wbiegł w szesnastkę uderzył na bramkę. Piłka po raz trzeci po stronie Cracovii zatrzepotała w siatce.
Co za końcówka!
Wszystko układało się po myśli Górnika. Dwa gole przewagi i słaba gra gospodarzy nie wróżyły emocji w końcówce. W 83. minucie z piłką w kierunku bramki ruszył jeszcze Krzysztof Piątek. Nieprzepisowo zatrzymywany runął na ziemię, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł sam poszkodowany. Napastnik Pasów zamienił karnego na bramkę, dając jeszcze swojej drużynie nadzieje na wywalczenie w tym meczu choćby punktu.
W doliczonym czasie gry znów gracz gospodarzy padł na ziemię. Boisko za dwie żółte kartki musiał opuścić Wolniewicz, a do jedenastki podszedł ponownie Krzysztof Piątek. Napastnik Pasów wytrzymał ciśnienie i po raz drugi z jedenastu metrów pokonał Tomasza Loskę. Tym samym Cracovia cudem uratowała punkt.
Cracovia – Górnik Zabrze 3:3 (1:2)
Bramki: Zenjov (3.), Piątek (85., 90+4) – Koj (39.), Wolsztyński Ł. (45.), Wolsztyński R. (71.)
Cracovia: Sandomierski – Sowah, Dytiatjew, Malarczyk (80. Helik), Wójcicki – Zenjov, Drewniak, Mihalik (65. Hernandez), Covilo, M. Szczepaniak (70. Wdowiak) – Piątek.
Górnik: Loska – Koj, Suarez, Wieteska, Wolniewicz – Kurzawa, Żurkowski, Ambrosiewicz, Kądzior (62. Wolsztyński R.) – Angulo (81. Matuszek), Wolsztyński Ł. (66. Urynowicz).
Żółte kartki: Sowah, Dytiatjew, Wójcicki – Żurkowski, Wolniewicz (2x), Wolsztyński R, Loska, Wieteska.
Czerwona kartka: Wolniewicz (po 2 żółtych).
Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa).