Trener Cracovii: Nie mieliśmy atutów

Trener Cracovii po meczu w Niecieczy powodów do zadowolenia nie miał fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Zespół Pasów po znakomitym otwarciu ekstraklasy z Piastem Gliwice już w drugiej kolejce nowego sezonu doznał przykrej porażki. Bruk-Bet Termalica Nieciecza szybko zweryfikowała play Pasów na niedzielne popołudnie i już w 36. minucie spotkania prowadziła 3:1.

Bezradność

Przed tygodniem Cracovia bardzo szybko zaczęła strzelać bramki, co pozwoliło jej skutecznie wybić rywala z rytmu. Tym razem, to ona padła ofiarą takiej taktyki. Bruk-Bet Termalica na swoim terenie okazała się niezwykle trudnym rywalem, który już w 13. minucie meczu objął prowadzenie, a niespełna 25 minut później prowadził 3:1. – Mieliśmy inne założenia na ten mecz. Chcieliśmy rozegrać kolejne dobre spotkanie, powalczyć o trzy punkty i wrócić do Krakowa ze zwycięstwem. Niestety się nam to nie udało. Mogę tylko pogratulować zwycięstwa rywalowi – mówił po meczu trener Pasów Jacek Zieliński.

Zapomnieć o pierwszej połowie

Gra krakowskiego zespołu od początku wyglądała źle. – Próbowaliśmy walczyć, ale dopiero w drugiej połowie, ponieważ pierwsza w naszym wykonaniu, szczególnie w obronie wyglądała fatalnie. To, co wyprawialiśmy na boisku w pierwszych 45 minutach miało wpływ na postawę zawodników oraz na to, co potem graliśmy – komentował szkoleniowiec. – Z trzech bramek, które zdobyła Termalika, dwie strzeliliśmy sobie sami. Zadecydowały nasze błędy, złe ustawienie się i słabe rozegranie piłki od tyłu – stanowczo podkreślił opiekun Cracovii.

Nawet jeśli rywal nieco odpuścił, bo pogodna nie rozpieszczała obu stron i ciężko było utrzymać wysokie tempo spotkania, to Pasy nie do końca wiedziały, co zrobić z piłką. – W drugiej połowie gra toczyła się pod nasze dyktando. Bruk-Bet zostawił nam pole do gry i pozwolił nam swobodnie grać, ale nie mieliśmy atutów, by zdobyć więcej niż jedną bramkę – zakończył trener Zieliński.

News will be here