Trener Cracovii: Nie wiesz, kiedy cię zwolnią

fot. Krzysztof Kalinowski / LoveKraków.pl

Cracovia przegrała w Poznaniu 0:1 i do Krakowa wraca bez punktu. Nastroje w ekipie trenera Michała Probierza są o tyle kiepskie, że w przeciągu 90 minut krakowianie oddali zaledwie jeden celny strzał, a już we środę czeka ich derbowy pojedynek z Wisłą Kraków.

Pierwsze minuty spotkania nie wskazywały na porażkę Cracovii. – Początek meczu mieliśmy bardzo dobry. Stwarzaliśmy sytuacje i jedną z nich po stałym fragmencie udało się nam wykorzystać. Niestety gol nie został uznany. Próbowaliśmy naszą ofensywną grą zaskoczyć Lecha. Niestety udawało nam się to tylko w pierwszym kwadransie. Lech przełamał nas w drugiej linii. Nie potrafiliśmy płynnie przechodzić do akcji ofensywnych. Popełniliśmy sporo błędów. Do tego Lech dołożył gola z rzutu rożnego – mówił po spotkaniu opiekun Pasów Michał Probierz.

W drugiej połowie Cracovia nie miała żadnych argumentów. – Ciężko było nam wrócić do meczu. Decydujące były błędy indywidualne. Uczulaliśmy na nie zawodników. O zwycięstwo było nam w Poznaniu ciężko. Nie zagraliśmy tak, by ten mecz wygrać, ale mogliśmy powalczyć o remis – tłumaczył szkoleniowiec. – Ósemka nam trochę uciekła po tej porażce, ale terminarz nam się tak układa, że jesienią rozgrywamy mecze z rywalami z góry tabeli. Na wiosnę te wszystkie teoretycznie trudne spotkania będziemy mieć za sobą – dodał.

Życie trenera

Trener Cracovii w dalszym ciągu podkreślał jak istotny w pracy trenera i w budowaniu drużyny jest czas. – Jesteśmy polską myślą hejtową. Myślimy, że kupimy piłkarzy za 50 tysięcy i będziemy grać w Lidze Mistrzów. Śmiejemy się z innych teoretycznie słabszych drużyn grających w słabych ligach, ale one w Europie idą dalej, a my po drodze odpadamy. Na wszystko trzeba czasu. Jeśli robimy zmiany w składzie, leczymy zawodników i doprowadzamy ich do zdrowa, to nie będzie od razu sukcesów. Życie trenera jest jednak takie, że nie wiesz kiedy cię zwolnią i musisz się z tym liczyć – wyjaśniał opiekun Pasów.

Szybki reset

Zespół z Poznania nie grał widowiskowej piłki, a mimo to zdołał wygrać. – W pewnym momencie straciliśmy kontrolę. Przeciwnik miał sporo stałych fragmentów i dużo wrzutek z bocznych stref. Lech nie miał dobrych sytuacji z gry. Jego atutem były stałe fragmenty, po którym zdobył gola. My próbowaliśmy grać z kontry. Chcieliśmy szybko, ale też dokładnie wyprowadzać kontrataki. Lech jednak skutecznie utrudniał nam grę – mówił przed klubową kamerą pomocnik Pasów Szymon Drewniak.

Nastroje przed derbami w ekipie Cracovii nie są najlepsze. – Chcieliśmy grać płynnie, ale nam się to nie do końca udawało. Było sporo niedokładności. Z takimi drużynami jak Lech musimy przede wszystkim grać swoją piłkę. Nie chcemy już pamiętać o tym meczu. Musimy wymazać go z pamięci, bo czeka nas teraz bardzo trudne spotkanie z Wisłą Kraków – zakończył zawodnik.

News will be here