Trener Wisły: Bohaterem meczu był asystent VAR

fot. Krzysztof Kalinowski / LoveKraków.pl

Wisła Kraków przegrała z Górnikiem Zabrze, choć w pierwszej połowie prowadziła. Trener Białej Gwiazdy najwięcej zarzutów miał do systemu VAR.

W pierwszej połowie Wisła strzeliła bramkę i mimo że wydawało się, że Górnik dłużej utrzymuje się przy piłce, to gospodarze kontrolowali grę. – Z pierwszych 45 minut jestem zadowolony. Jak zdobyliśmy bramkę, to gra zaczęła się układać po naszej myśli. Potem stało się coś, co wybiło nas z rytmu. Bohaterem meczu ponownie był asystent VAR – tłumaczył opiekun krakowian Kiko Ramirez i dodał – Nie krytykuję sędziów, ale przepis o momencie użycia wideoweryfikacji.

Po zagraniu ręką przez Zorana Arsenicia sędzia Daniel Stefański nie przerwał od razu gry. Wrócił do sytuacji po upływie kilkudziesięciu sekund.  – To nie do pomyślenia. Akcja powinna zostać przerwana. Nie może być tak, że gramy dwie minuty i potem wracamy do sytuacji. Jeśli decyzja zostaje podjęta przeciw drużynie, to to ją niszczy psychicznie – wyjaśniał szkoleniowiec.

Bez kapitana

Rzut karny to nie jedyny problem Wisły. Drugą żółtą kartkę trzymał Arkadiusz Głowacki i krakowianie przez blisko kwadrans grać musieli w osłabieniu. – Chcieliśmy odrobić straty mimo wszystko. Zespół jest dobrze przygotowany fizycznie. Po zejściu Głowackiego chcieliśmy dać z siebie jeszcze więcej i zniwelować liczbową różnicę wybieganiem. Nie udało się jednak strzelić jeszcze jednego gola – ubolewał Hiszpan.

Motywacja

Kiko Ramirez nie miał pretensji ani do defensywy, ani do Michała Buchalika. – Futbol to gra błędów, a Górnik nieprzypadkowo jest liderem, co pokazał na boisku. O defensywę jestem spokojny, a Buchalik wiele meczów zagrał bardzo dobrych i nie mogę go karać za indywidualny błąd. Moją rolą jest motywowanie do lepszej pracy, a nie krytyka – zakończył opiekun Wisły.

Kibice pomogli

Zarzutów do meczu nie miał szkoleniowiec zabrzan. –  W pierwszej połowie mieliśmy sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. W drugiej natomiast pokazaliśmy się z lepszej strony. Rafał Kurzawa strzelając gola z rzutu rożnego pokazał jak mocno się rozwija, a kiedy on się rozwija, to cały zespół ciężko pracuje, by też iść do przodu. Dziękuję kibicom, którzy pomogli nam odśnieżyć boczne boiska, abyśmy mogli wykonać trening. Bez nich nie byłoby tego sukcesu – zaznaczył trener Górnika Marcin Brosz.

News will be here