Trener Wisły nie zamierza się tłumaczyć ze swoich decyzji

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wolę rozmawiać o błędach, moich złych założeniach lub złych zagraniach piłkarzy, niż słuchać na kogo powinienem postawić, a na kogo nie – mówił hiszpański trener Wisły Kraków po zwycięskim, ale trudnym meczu z Arką Gdynia (3:2).

Przywilej trenera

Kolejne pełne spotkanie w Wiśle zagrał Nikola Mitrović. Serba nie można skreślać po dwóch meczach, ale z Lechią i Arką wypadł bardzo przeciętnie. Trener Joan Carrillo, pytany o sprawy personalne, w tym o stawianie na byłego zawodnika Videotonu, pokazał, że nie zamierza się tłumaczyć dziennikarzom, a przez nich kibicom ze swoich decyzji.

– Jako trener mam przywilej, że to ja decyduję kto wychodzi na boisko. Stawiam na tych, którzy w danym momencie są najbardziej przydatni. O zespole trzeba myśleć jako o całości i ja podejmuję decyzję z myślą o wygranej. Nie jestem tu po to, by sprawiać przyjemność swoimi decyzjami, tylko po to, by osiągać jak najlepsze wyniki – zdecydowanie podkreślił Carrillo.

Trener był pytany między innymi o Nikolę Mitrovicia, który nie zachwycił w Gdańsku i z Arką również nie należał do najlepszych w zespole z Krakowa. Dziennikarze sugerowali, że zamiast Serba od początku mógł wybiec Chorwat Tibor Halilović. On swoją szansę dostał dopiero w drugiej połowie, gdy zmienił Tomasza Cywkę.

– Nikolę znam nie od dziś i wiem, na co go stać. Uznałem, że jest odpowiednim zawodnikiem na mecz z Arką – tłumaczył.

Krytyczny opiekun gości

Starcie z drużyną Leszka Ojrzyńskiego uznał za bardzo trudne. Cieszył się z trzech punktów i z faktu, że jego zespół, po niezbyt udanej inauguracji, dał kibicom coś ekstra na swoim stadionie.

Szkoleniowiec gości przyznał, że dnia nie miał bramkarz Pavel Stainbors, który bronił bardzo niepewnie i pomógł zdobywać wiślakom gole. Niezadowolony był jednak z większej liczby zawodników. – Miałem tylko trzy zmiany, a na pewno zrobiłbym ich więcej – powiedział.

 

 

 


News will be here