Trener z parciem na ekstraklasę. Artur Skowronek ma odmienić grę Wisły

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
37-letni szkoleniowiec ze Śląska uratuje ekstraklasę dla Białej Gwiazdy? Pięć lat temu spadł z niej z Widzewem Łódź.

Skowronek zastąpił Macieja Stolarczyka, który przygodę z Wisłą zakończył na 52 spotkaniach w lidze (17 zwycięstw, 9 remisów, 26 porażek) i 2 porażkach w Pucharze Polski. Przy Reymonta pracował 514 dni. 

Urodzony w Bytomiu szkoleniowiec ma 37 lat. Nie zrobił kariery piłkarskiej, więc szybko wziął się za trenowanie. Na początku 2011 roku, jeszcze przed ukończeniem 29. roku życia, objął posadę w pierwszoligowym Ruchu Radzionków. Tam pracował między innymi z Michałem Makiem, który latem trafił do Wisły.

"Palnik"

Radzionków, jak potem powtarzał, był jego klubem. Zanim przejął schedę po Rafale Góraku, asystował starszemu koledze. Obecny trener GKS-u Katowice nadał mu wtedy ksywę „Palnik”.

– Miałem masę pomysłów, do których po prostu się grzałem i starałem się go przekonywać – tłumaczył w rozmowie z Łukaszem Olkowiczem z „Przeglądu Sportowego”.

Z Górnego Śląska przeprowadził się do Szczecina, gdzie dostał pierwszą pracę w ekstraklasie. W Pogoni nie zagrzał długo miejsca i po porażce 0:2 z Wisłą Kraków w 19. kolejce został zwolniony. Jesień miał niezłą, ale wiosna wyglądała już fatalnie (trzy porażki i remis w czterech meczach) i zastąpił go Dariusz Wdowczyk.

Trenerzy zazwyczaj są dyplomatami i o poprzednikach wypowiadają się dobrze lub wcale. Wdowczyk krytykował jednak przygotowanie fizyczne piłkarzy, których przejął. Skowronek nie ukrywał potem, że bardzo źle odebrał te słowa. Nie wypierał się błędów, ale uważał, że Wdowczyk przesadził.

Spadek z Widzewem i powrót do I ligi

Druga szansa z ekstraklasy przyszła z łódzkiego Widzewa, dla którego porzucił drugoligową Polonię Bytom. Na początku 2014 roku zastąpił Rafała Pawlaka, jednak nie zdołał utrzymać drużyny na najwyższym szczeblu. Wygrał 4 z 14 spotkań, 6 zremisował i tyle samo przegrał. Latem odszedł. Tłumaczył, że jego wizja mijała się z planami klubu na funkcjonowanie po degradacji.

Wrócił do pracy na zapleczu. W GKS-ie Katowice i Olimpii Grudziądz nie zagrzał miejsca. Dużo lepiej szło mu za to w Wigrach Suwałki i ostatnio w Stali Mielec. W pierwszym klubie wykonał świetną pracę i walcząca dotąd o utrzymanie drużyna liczyła się w walce o ekstraklasę. To zaowocowało kontraktem w Stali. W poprzednim sezonie zajął z tym klubem trzecie miejsce, a zespołowi do awansu zabrakło pięć punktów. Obecnie rozgrywki drużyna z Podkarpacia również zaczęła dobrze, ale pod koniec września Skowronek przestał prowadzić drużynę.

Nieustanny kandydat

37-latek nie ukrywał, że interesują go oferty z ekstraklasy. Jego nazwisko pojawiało się w na trenerskiej giełdzie w kontekście objęcia m.in. Wisły Płock i Zagłębia Lubin. Skowronek ostatecznie tam nie trafił, ale władze Stali uznały, że nie chcą mieć za trenera człowieka, który ciągle wychyla się, by spróbować innego chleba.

– Zawsze był bardzo ambitny. Pracował od rana do wieczora, w wielu drużynach. Nie tylko jako asystent, ale też z młodzieżą. Stawiał na naukę – mówi nam Piotr Rocki, który grał w Ruchu Radzionków prowadzonym przez Skowronka.

Nowy impuls

Charakterystyczny piłkarz podkreśla, że Skowronek może dać Wiśle nowy impuls. – Stolarczyk wykonał przy Reymonta kawał dobrej pracy, był w klubie, gdy ten stanął nad przepaścią. Ale coś się zacięło, coś nie gra. Może wypalił się pomysł na grę – ocenia.

Rocki uważa, że wejście nowego szkoleniowca do szatni oczyści ją ze złych myśli. – Przyjdzie ktoś nowy i myśli piłkarzy skupią się na czym innym. Teraz było widać bezradność i paraliż. Wisła nie ma przecież tak słabego składu, by zamykać tabelę – mówi.

W sobotę Biała Gwiazda rozegra sparing z Radziszowianką Radziszów z ligi okręgowej. Pierwszy mecz pod wodzą Skowronka w ekstraklasie przypadnie na wyjazdowe starcie ze Śląskiem Wrocław, do którego dojdzie 24 listopada.

News will be here