Po kompromitujących porażkach w pierwszych meczach Nice 1. Ligi Żużlowej, krakowianie w końcu pokazali się z dobrej strony i pokonali w piątej kolejce Polonię Piła 47:43.
Wygrana po czterech klęskach
Początek sezonu był dla podopiecznych Adama Weigela najgorszym z koszmarów. Przegrywali kolejno z Wybrzeżem Gdańsk (26:64), Orłem Łódź (30:60), Lokomotivem Daugavpils (34:56) i Startem Gniezno (16:44). Przed kompletną kompromitacją w ostatnim meczu zawodników Arge Speedway Wandy uchroniła pogoda. Spotkanie zostało przerwane po dziesięciu biegach z powodu opadów deszczu.
Po tym występie z funkcji trenera drużyny z Nowej Huty zrezygnował Weigel, ale dymisja nie została przyjęta. Zawodnicy z tym samym szkoleniowcem przygotowali się do bardzo ważnego spotkania z Polonią Piła. Rozpoczęli go z animuszem, wygrywając dwa pierwsze biegi 5:1, a w trzecim 4:2. Wypracowaną przewagę zaczęli tracić przed biegami nominowanymi i po emocjonującej końcówce zwyciężyli 47:43.
Stres Kozy
W ekipie gospodarzy najskuteczniejsi byli Marcin Jędrzejewski i Ernest Koza, którzy zdobyli po 10 punktów. Koza udanie wrócił do rywalizacji po kontuzji, którą odniósł w pierwszym meczu.
– Bardzo się denerwowałem, bo właściwie teraz rozpoczął się dla mnie sezon. Cieszymy się i widzimy, że praca popłaca. Z moją nogą wszystko jest w porządku – mówi 24-letni zawodnik.
20 maja Wandę czeka bardzo trudny mecz na wyjeździe z robiącym furorę w I lidze Motorem Lublin, który prowadzi w tabeli. Krakowianie są przedostatni, ale mają rozegrany jeden mecz więcej od Polonii Piła.
Arge Speedway Wanda Kraków – Euro Finnance Polonia Piła 47:43