Wielkie Derby Krakowa. Probierz: Porażka jest najlepszym przyjacielem trenera

fot. JG

To dla nas wszystkich lekcja pokory – mówił po wysokiej porażce z Wisłą Kraków (1:4) Michał Probierz, trener Pasów.

Ostatni raz tak wysoko Wisła wygrała przy Kałuży w 1931 roku. Cracovia nieźle zaczęła mecz, przez długie minuty nie pozwalała Wiśle na wiele. Biała Gwiazda zdołała jednak strzelić dwie bramki jeszcze przed przerwą, a trzecią dołożyła zaraz po zmianie stron. – Porażka jest najlepszym przyjacielem trenera. Czeka na rogu i przychodzi wtedy, kiedy się jej nie spodziewasz – mówił rozgoryczony Probierz.

Podkreślał, że jego piłkarze muszą się podnieść i zrobić wszystko, by zrehabilitować się w poniedziałek w Zabrzu, w ostatnim w tym roku meczu Lotto Ekstraklasy. – Powiedziałem im, że muszą to przyjąć na klatę. Życie to nie tylko miłe momenty i zwycięstwa, ale też porażki. Walczyliśmy do końca, strzeliliśmy gola na osłodę. Dziś uciekła nam górna ósemka. Wiem, że profesor i inne osoby są rozczarowane – przyznał.

Opiekun Pasów zaskoczył obsadą bramki. Postawił na Adama Wilka, choć w ostatnich meczach bronił Grzegorz Sandomierski. – Grzegorz ostatnio nie robił dużych błędów, ale chcieliśmy zagrać do zera i postawiłem na Adama. Nie wyszło i Wilk też musi to przyjąć, choć poza rzutem rożnym nie można mieć do niego pretensji – uważa Probierz.

Zachowanie pseudokibiców gospodarzy spowodowało, że mecz został przerwany na długie minuty. Cracovii grożą wysokie kary, łącznie z zamknięciem stadionu na kilka meczów za używanie pirotechniki i strzelanie racami w murawę i kibiców Wisły. – Możemy sami doprowadziliśmy do tego, ale nie mamy na to wpływu. Na pewno nie tak chcieliśmy ponieść kibiców – komentował Probierz.

 

News will be here