Wisła po raz trzeci z rzędu lepsza w derbach. Imaz bohaterem

fot. JG

Wisła Kraków po dwóch golach Jesusa Imaza wygrała 196. Wielkie Derby Krakowa 2:0. Cracovia do końca spotkania rozpaczliwie szukała trafienia, ale gospodarze mimo prób, nie znaleźli sposobu na pokonanie bardzo dobrze dysponowanego Mateusza Lisa.

W meczu kończącym 11. serię spotkań ekstraklasy naprzeciw siebie stanęły Cracovia z Wisłą Kraków. Ci pierwsi praktycznie od początku sezonu zamykają ligową tabelę i z ogromnym trudem dopisują do swojego dorobku kolejne punkty. Wisła z kolei zajmuje pewne miejsce w górnej ósemce, a dzięki świetnym wynikom przez chwilę była nawet liderem. Ostatnie dwa mecze kończyły się jednak porażką ekipy ze stadionu przy Reymonta.

Patent na derby

Pełne zaufanie do Jesusa Imaza miał trener Maciej Stolarczyk, który konsekwentnie desygnował go do gry, choć Hiszpan mimo wielu dogodnych sytuacji, do bramki rywala strzelił w tym sezonie tylko raz w przegranym meczu z Pogonią Szczecin. Najlepszym występem Imaza w trakcie jego pobytu w Krakowie jak dotąd było spotkanie rozgrywane 13 grudnia minionego roku, kiedy to Biała Gwiazda mierzyła się przy ulicy Kałuży z Cracovią. Hiszpan strzelił wówczas dwa gole, które podcięły skrzydła graczom Pasów i mecz zakończył się wynikiem 1:4.

Atmosfera derbów wyjątkowo sprzyjała Imazowi. W 19. minucie Hiszpan otrzymał niezłe podanie od Zdenka Ondraska i uderzył sprzed pola karnego. Piłka otarła się o dłonie Macieja Gostomskiego, trafiła w słupek i szczęśliwie znalazła się w bramce. Wisła wyszła na prowadzenie, choć chwilę wcześniej z dystansu Mateusza Lisa pokonać próbował Marcin Budziński.

Cracovia szukała wyrównania. W 31. minucie Mateusz Wdowiak zagrał do dobrze ustawionego Janusza Gola. Piłkarz gospodarzy uderzył w kierunku bramki, ale swoim strzałem nie zdołał pokonać Lisa. Celna, ale nieskuteczna próba zemściła się na zespole prowadzonym przez trenera Michała Probierza. Kilkadziesiąt sekund później Jesus Imaz wyrósł na bohatera meczu, zdobywając dla gości drugiego gola. Tym razem asystę zaliczył Rafał Boguski, który swoim podaniem zmylił Michała Helika i Macieja Gostomskiego, dzięki czemu Jesus Imaz miał przed sobą pustą bramkę.

Złapać kontakt

Cracovia była w coraz większych opałach. Ciężar gry próbował wziąć na siebie Mateusz Wdowiak, który w 38. minucie ruszył na bramkę. Mateusz Lis zdecydował się na interwencję poza polem karnym. Mimo protestów graczy gospodarzy, sędzia został niewzruszony i nie dopatrzył się nieprawidłowości przy wybiciu futbolówki spod nóg wychowanka Pasów. Rozpaczliwie gola kontaktowego szukał również Marcin Budziński, który próbował zaskoczyć bramkarza Białej Gwiazdy bezpośrednim uderzeniem z rzutu rożnego.

Po zmianie stron Cracovia chciała zaliczyć wejście smoka. Janusz Gol miał kapitalną sytuację, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się niepokonany jak dotąd Mateusz Lis. Najbliżej gola kontaktowego gospodarze byli w 68. minucie. Po zagraniu z zrzutu rożnego Cornel Rapa uderzył głową. Piłka zmierzała wprost pod poprzeczkę, lecz końcami palców przeciął tor lotu piłki Lis i piłka wylądowała na spojeniu słupka z poprzeczką. Kilkadziesiąt sekund później znów po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym po strzale Michala Siplaka piłka trafiła w spojenie.

Derby z klasą

Pierwotnie 196. Wielkie Derby Krakowa przy ulicy Kałuży miały odbyć się bez udziału publiczności. Wszystko przez zachowanie kibiców Cracovii podczas grudniowego pojedynku z Wisłą Kraków, kiedy to mecz został przerwany na około 21 minut, ponieważ sektor fanów Białej Gwiazdy został ostrzelany z rakietnic przez kibiców Pasów. Komisja Ligii zezwoliła jednak, by na trybunach zasiadły dzieci i młodzież szkolna do lat 16. Piłkarze więc na brak dopingu narzekać nie mogli, zwłaszcza że na trybunach zasiadło ponad 5100 młodych kibiców, którzy przez cały mecz dzielnie dopingowali swoich ulubieńców. Naprzemiennie było słychać głosy wsparcia dla obu ekip, choć głośniejsi byli fani Wisły, co zostało wychwycone przez organizatorów. W trakcie meczu ddało się słyszeć doping za Pasami puszczany... z taśmy.

Cracovia – Wisła Kraków 0:2 (0:2)

Bramki: Imaz (19., 32)

Cracovia: Gostomski – Rapa, Datković, Helik, Siplak – Zenjov (76. Strózik), Dimun, Gol (56. Cabrera), Budziński (65. Dąbrowski), Wdowiak – Hernandez.

Wisła: Lis – Arsenić, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak – Basha, Kort (70. Halilović), Boguski, Imaz (86. Brożek), Kostal (77. Wojtkowski) – Ondrasek.

Żółte kartki: Gol, Rapa, Siplak, Cabrera - Arsenić.

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa).

News will be here