Wisła przegrała pierwszy mecz o mistrzostwo, choć wysoko prowadziła

fot. Justyna Kamińska/LoveKraków.pl

Krakowianki mogą pluć sobie w brodę, bo nie wykorzystały szansy i przegrały we Wrocławiu ze Ślęzą 65:71. W rywalizacji do trzech zwycięstw zespół z Dolnego Śląska prowadzi 1:0, a w czwartek w jego hali odbędzie się drugie spotkanie.

Wisła Can-Pack dobrze rozpoczęła mecz i po kilku minutach prowadziła 12:3. Ślęza wzięła się jednak za odrabianie strat i pierwszą kwartę zdążyła minimalnie wygrać 21:20. Początek drugiej odsłony znów należał do Białej Gwiazdy, która rzuciła 14 punktów z rzędu przy zerowym dorobku gospodyń. 34:21 dla aktualnego mistrza Polski nie załamało wrocławianek, które znów ruszyły do ataku i na przerwę zeszły przegrywając pięcioma oczkami.

W trzeciej kwarcie Wisła niewiele miała do powiedzenia. Rywalki zdobyły 22 punkty, a straciły zaledwie osiem. Nasz zespół grał do końca, w ostatniej kwarcie zbliżył się na cztery punkty, ale więcej nie zdołał zrobić. Ślęza wygrała więc pierwszy mecz 71:65 i jest bliżej drugiego mistrzostwa w historii.

Kolejne spotkanie odbędzie się w czwartek o godzinie 18.45 we Wrocławiu. Ewentualna porażka bardzo skomplikuje sytuację podopiecznych Jose Hernandeza. Trzeba więc liczyć na wygraną, dzięki której Biała Gwiazda nie będzie pod ścianą przed przenosinami rywalizacji do Krakowa.

Ślęza Wrocław – Wisła Can-Pack Kraków 71:65 (21:20, 9:15, 22:8, 21:22)

Ślęza: Zoll 18, Kastanek 16, Rymarenko 13, Treffers 8, Skobel 7, Majewska 4, Sklepowicz 4, Kaczmarczyk 1.

Wisła: Morrison 17, Ygueravide 13, Kobryn 13, Ben Abdelkader 10, Gidden 5, Ziętara 4, Simmons 2, Szott-Hejmej 1.

W rywalizacji do trzech zwycięstw: 1:0 dla Ślęzy.

News will be here