W sobotę o godzinie 18 Biała Gwiazda ma zagrać przy Reymonta z Arką Gdynia. Kibice nie mogą jednak kupować biletów na inauguracyjny mecz, bo klub i Zarząd Infrastruktury Sportowej wciąż nie podpisali umowy dzierżawy stadionu. Powinno się to udać w środę.

Kibice się niecierpliwią i pytają, kiedy w Internecie lub w kasach na stadionie będą mogli kupić wejściówki na sobotnie spotkanie pierwszej kolejki ekstraklasy. Na razie sprzedawane są tylko karnety na rundę jesienną i cały sezon, bo klub nie ma podpisanej umowy na rozegranie spotkania z Arką.

–  Aby ruszyła sprzedaż biletów na mecz z Arką, musimy mieć dopięte wszystkie formalności. Sytuacja jest pod kontrolą, ale niektórych spraw nie da się przyspieszyć – mówi Iwona Stankiewicz, rzecznik prasowy Wisły. Kibice są jednak zniecierpliwieni i mają obawy, czy wszysko uda się dopiąć na czas.

By sobotni i każdy następny mecz domowy doszedł do skutku, Wisła musi z góry zapłacić za dzierżawę stadionu. Wynajęcie obiektu na jeden mecz to koszt około 130 tysięcy złotych. Wisła musi przelać pieniądze najpóźniej 48 godzin przed planowanym wykorzystaniem obiektu.

Biała Gwiazda będzie podpisywać osobne umowy na dwa lub trzy pierwsze mecze w Krakowie. Później ma dostać umowę na rok, ale warunek o płaceniu 48 godzin przed pierwszym gwizdkiem sędziego pozostanie bez zmian.

Blisko przeprowadzki

Jeszcze tydzień temu było bardzo prawdopodobne, że Wisła zacznie rozgrywki poza Krakowem. Miasto wstrzymało się bowiem z podpisaniem nowej umowy ze względu na 6,5 mln złotych długu za dzierżawę stadionu. Warunkiem wznowienia negocjacji była spłata 4,9 miliona złotych zaległości wobec Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Wisła przelała milion, ale więcej pieniędzy nie ma. Z pomocą przyszła Ekstraklasa SA, która do 2020 roku będzie w ratach wpłacała pieniądze na konto miasta z puli, którą Wisła ma zagwarantowana m.in. za transmisje spotkań w Canal Plus.