Wisła. Różne scenariusze na przyszłość [Rozmowa]

Piotr Obidziński fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

– Jeżeli nie pojawi się nikt rozsądny, to poszukamy pomysłów na refinansowanie zadłużenia. Może to być hybryda między akcjonariatem rozdrobnionym i finansowaniem dłużnym, np. w postaci obligacji pod fundusz transferowy – mówi w wywiadzie dla LoveKraków.pl Piotr Obidziński, pełnomocnik zarządu Wisły Kraków ds. restrukturyzacji.

Michał Knura, LoveKraków: W Wiśle jest już trochę spokojniej?

Piotr Obidziński: Pomału systematyzujemy pracę, ale w klubie piłkarskim nie da się zaplanować dnia od godziny 8 do 16, a potem nic nas nie interesuje. To praca non–stop. Przeszliśmy na system projektowy, każdy dział, w tym zarząd, ma konkretne zadania i je realizuje.

Ryba psuje się od głowy. Gdy zarząd nie wymaga od siebie i tym samym nie zaraża motywacją, nic nie idzie do przodu. Jesteśmy jedną drużyną. W klubie pracują utalentowane osoby i chcemy w pełni wydobyć ich potencjał. Dlatego zapewniamy im mentorów. Ludzi doświadczonych, od których mogą się uczyć. Kilka młodych osób dostało awanse. Na przykład Karolina Biedrzycka nie jest już zastępcą rzecznika. Jest rzecznikiem prasowym i robi duże postępy, ma duży talent do pracy w PR. Cały czas idzie do przodu, a za kilka miesięcy będzie profesjonalistą na najwyższym poziomie.

Priorytetem jest przede wszystkim znalezienie inwestora.

Trwają rozmowy z kilkoma podmiotami, ale z każdym jesteśmy na tym samym etapie. Przyglądają się naszym planom i finansom, ścierają nasz pomysł ze swoim. Mamy zapewniony byt do końca sezonu, więc skupiamy się na zabezpieczeniu Wiśle długofalowego finansowania, wyjścia z długów i rozwoju drużyny. Myślimy, jak spłacić zadłużenie, rozpoczynamy rozmowy z wierzycielami. Bardzo dobra atmosfera jest w stosunkach z miastem, widać nić porozumienia. Tylko z Tele-Foniką, niestety, jeszcze nie rozmawiamy.

Od strony sportowej myślimy już o lecie. Tę rundę musimy przetrwać, ale szukamy strategii na akademię i pomysłów na letnie transfery. Czeka nas też rozmowa z trenerem Stolarczykiem o pierwszej drużynie i jego wizji pod kątem rozwoju sportowego. Jestem zwolennikiem stawiania zrównoważonych celów sportowych i osobowych, bo to się przekłada na finanse – rozsądny miks młodzieży i doświadczenia. Jest to trochę taki piłkarski hedging finansowy na każdą ewentualność. Trzeba poczekać, ale z tego mogą być potem duże pieniądze dla klubu w każdym scenariuszu.

Niedługo trzeba będzie złożyć wniosek o licencję na kolejny sezon. Jaką prognozę przedstawicie komisji?

Jest o tyle dobrze, że nie mamy zaległości licencyjnych. Negocjujemy przedłużenie umowy na użytkowanie stadionu, rozmawiamy o dalszej współpracy w kolejnym sezonie, ale tu konieczne są inwestycje.

Pracujemy nad kilkoma scenariuszami finansowymi: z dużym inwestorem, kilkoma mniejszymi inwestorami czy rozdrobnionym akcjonariatem. Możliwy jest też teoretycznie rozwój klubu pomimo braku inwestora. Jeżeli nie pojawi się nikt rozsądny, to poszukamy pomysłów na refinansowanie zadłużenia. Może to być hybryda między akcjonariatem rozdrobnionym i finansowaniem dłużnym, np. w postaci obligacji pod fundusz transferowy.

Dzięki jednej emisji obligacji Juventus zrefinansował 175 z 310 milionów euro długu. W Polsce, niestety, po bardzo głośnej sprawie GetBack z obligacjami, może być z tym jednak problem.

Po naszej stronie i stronie komisji są profesjonaliści. Wierzymy, że zaakceptują nasz realny scenariusz. Raz już pokazaliśmy, że nie jesteśmy gołosłowni, kiedy przedstawiliśmy prognozę sprzedaży akcji i karnetów na rundę wiosenną. Liczymy, że latem kibice utrzymają poziom nabywania abonamentów.



Wisła zostanie operatorem stadionu miejskiego?

Docelowo tak to powinno wyglądać. Cieszy nas, że miasto rozmawia z architektami poza sądem. To świetna informacja! Jeżeli uzyska prawa autorskie, to będzie można myśleć nad ożywieniem inwestycyjnym obiektu od strony ulicy Reymana i parku Jordana. Tam musi tętnić życie, powinien powstać lokal na lokalu. Teraz nie sięgamy po te pieniądze. A to piękne miejsce, blisko centrum Krakowa. Druga sprawa to imprezy, konferencje. Tu też jest wiele do zrobienia.

Uda się przekonać miasto do kolejnych inwestycji?

Potrzebujemy dobrego biznesplanu i długoterminowej strategii inwestycyjnej. Po obu stronach są rozsądni ludzie, który rozumieją Excela i świat od strony biznesowej. Zapatruję się na to pozytywnie.

Są kluby w Polsce, które zarabiają na swoim stadionie. To dodatkowe źródło finansowania. Na Reymonta trzeba zacząć od tego, by przynajmniej nie dokładać.

Warto uczyć się od najlepszych.

Dlatego 8 marca przyjdzie do nas kolejny mentor - Jakub Szumielewicz - były wiceprezes Legii, a obecnie Prezes AGO Esports. Organizujemy warsztaty dla działu sprzedaży i marketingu, bo, jak wspomniałem, chcemy się pozarażać wiedzą. Powie nam, jak ustawił całą stronę biznesową klubu, jakie produkty oferował na stadionie czy na lotnisku, jak to wszystko działało.

Zmiany na stadionie, czyli prawa autorskie i cały proces inwestycyjny to plany na rok, półtora. Krótkoterminowo też mamy dobre sygnały. Uruchamiamy niewykorzystywane dotąd loże od strony ulicy Reymana. Klienci już je oglądają, będzie więc dodatkowy zastrzyk gotówki dla klubu.

O powstawaniu nowej strony internetowej krążą już legendy. Pchniecie to do przodu?

Strona będzie połączona ze sklepem, to kwestia najbliższej przyszłości. Strona wystartuje jako pierwsza, następnie uruchomimy sklep internetowy. Widziałem ją i jest w porządku. Jarek Królewski też dał „okejkę”, a on chyba się na tym zna najlepiej. Zależy nam na stronie, bo wpływa na nasz wizerunek.

Udało się wyprostować sprawę autokaru? Opłata leasingowa jest dla klubu sporym obciążaniem.

Jak już kiedyś mówiłem – pomysł był dobry, ale został źle skonstruowany prawnie i operacyjnie. Teraz wszystkie strony chcą rozwiązać ten problem. Szukam biura podróży, które będzie się chciało z nami dzielić pojazdem – tym lub innym. Kraków turystyką stoi, więc nie powinno to być trudne. Pokazał to chociażby Lech Poznań, który ma teraz autokar tej samej  klasy – nawet lepszy – a do niego nie dokłada.

Jedno jest pewne: drużyna będzie w komfortowych warunkach  podróżowała na mecze. Zapewnimy to tym autokarem lub w inny sposób.

Kulał również catering – ten na loży prezydenckiej kosztował zbyt dużo. Z kolei kiełbasy czy zapiekanki były marnej jakości.

Jeden ruch spowodował, że koszt cateringu VIP spadł o 70 procent. Zapewnia go ta sama firma, ale wprowadziliśmy zmiany. W loży prezydenckiej jest trochę mniej dań. To nasza wizytówka – spotyka w niej się elita Krakowa i nasi szanowni goście, którzy przychodzą tu na mecze i tzw. networking, a nie na suto zakrapianą imprezę z darmowymi trunkami. Na przykład w loży VIP Barcelony są tylko koreczki – to i tak u nas jest lepiej.

Jeżeli chodzi o zwykły catering na poszczególnych sektorach, właściciel Zielonego Smoka publicznie zobowiązał się do poprawy. W przerwie meczu z Pogonią sam wybieram się na zapiekankę [rozmawiamy 2 godziny przed spotkaniem – red.].

Jak zmniejszyć kolejki?

Krótkoterminowo chcemy sprzedawać żetony, które później szybko będzie można wymienić na danie.

W poprzednim rozdaniu klub myślał o aplikacji. Kibic zamawia jedzenie, płaci przez Internet i dostaje je do krzesełka.

To konieczność. Po uruchomieniu nowej strony i sklepu, będzie to kolejny ważny projekt i zadanie. Digitalizacja jest przyszłością. Jarek Królewski nie wybaczyłby nam Wisły analogowej.

Nie chce mi się wierzyć, że będzie pan w Wiśle tylko do końca sezonu.

Mój kontrakt obowiązuje do końca rundy. Z drugiej strony to jest piłka, a więc ogromny ładunek emocji i muszę przyznać, że to jeden z tych projektów, do których podchodzi się z dużą pasją. Dopóki ona mi towarzyszy i budzę się w nocy z myślą, co można lepiej zrobić, chcę to kontynuować.

Ja też, jak wy, love Kraków. Mieszkam w hotelu nad samą Wisłą, jest gdzie pobiegać i mam blisko na narty (śmiech). Mam tu też kuzynostwo – akademików na Wydziale Prawa UJ, a mój pradziadek, przedwojenny malarz Władysław Mikos, był absolwentem krakowskiej ASP. Na razie jest dobrze, ale odejdę, gdy tylko nie będę pasował. Robimy wszystko tak, by powstały procesy i organizacja, która łatwo absorbuje zmiany profesjonalnego kierownictwa.