„Wszyscy mówili o torze za 60 mln zł, a nikt o mieszkaniach komunalnych w wiosce olimpijskiej”

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Mieszkańcy w referendum zablokowali zimowe igrzyska w 2022 roku. – Nie chcemy popełnić tych samych błędów – mówi Janusz Kozioł z urzędu miasta, jedna z osób odpowiedzialnych za przygotowania do III Igrzysk Europejskich.

Michał Knura, LoveKraków.pl: Wicedyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej, odpowiedzialna za przygotowanie imprez i marketing, powiedziała panu podczas posiedzenia komisji sportu, że do mieszkańców nie trafia przekaz o tym, co każdy zyska na tym, że w Krakowie odbędą się III Igrzyska Europejskie.

Janusz Kozioł, pełnomocnik prezydenta ds. rozwoju kultury fizycznej: Od ponad dwóch tygodni, odkąd wróciliśmy z Rzymu, mówimy o tym niemal codziennie. Śledzę media i widzę informacje o inwestycjach sportowych i takich, z których skorzysta każdy mieszkaniec: nowoczesne tramwaje, brak korków po przebudowie węzła w Opatkowicach, nowa droga na lotnisko.

Wicedyrektor Magdalenie Nowak-Obrzut chodziło o przekaz miasta, kampanię informacyjną. Radni Jan Stanisław Pietras i Stanisław Moryc również podkreślali, że wiedzą o igrzyskach, bo się nimi interesują. Tymczasem mieszkańcy niewiele wiedzą.

Przyjmuję te uwagi. Na pewno powstanie zespół, który zajmie się promocją. Na razie nie mamy podpisanej umowy na organizację. Nastąpi to dopiero po pisemnym zobowiązaniu przez rząd przekazania środków na inwestycje.

Rozumiem przedstawicielkę ZIS i radnych. Obawiają się powtórki sprzed lat i doprowadzenia do referendum, w którym mieszkańcy znów powiedzą „nie”.

Nie chcemy popełnić tych samych błędów. Bycie gospodarzem takiego wydarzenia to realne korzyści. Dzięki Euro 2012 – które nas niestety ominęło – Wrocław ma według mnie najlepszą obwodnicę w Polsce, która została wybudowana niedaleko stadionu. Lotnisko w Gdańsku było trochę jak barak, a teraz, choć nie jest za duże, wygląda bardzo przyzwoicie.

Gdyby zimowe igrzyska doszły do skutku, w dużej mierze zostałby rozwiązany na przykład problem mieszkań komunalnych. Wciąż ustawia się po nie kolejka, a mogliśmy je mieć jako pozostałość po wiosce olimpijskiej. Wszyscy mówili jednak o torze bobslejowym za 60 mln zł.

News will be here