Wzburzony Michał Probierz: Nie obrażajcie nas!

fot. JG

Cracovia bezbramkowo zremisowała z Legią Warszawa. Spotkanie rozgrywane było w dobrym stylu, ale przy dość niskiej temperaturze. Po spotkaniu atmosfera zrobiła się jednak gorąca, bo trener Pasów odniósł się do sytuacji, która miała miejsce przed spotkaniem – Probierz to nie jest nalepka na jabola, żeby sobie nią gębę wycierać – zaznaczył wzburzony szkoleniowiec.

Worek z bramkami przy Kałuży mógł się rozwiązać bardzo szybko. – W pierwszej minucie wróciliśmy z dalekiej podróży. Mogliśmy stracić bramkę po błędzie w defensywie. Podobną sytuację Legia wykorzystała w meczu ze Śląskiem. Naszym największym problemem były kontry po stałych fragmentach. Pesković dwa razy wybronił bardzo dobrze i chwała mu za to – mówił po spotkaniu trener Michał Probierz.

Szkoleniowiec Pasów zaznaczył, że jego zespół był nieskuteczny, a jeśli gra się z Legią i nie wykorzystuje takich sytuacji, to nie można wygrać. – Doceniamy wywalczony jeden punkt, bo przygotowania do meczu były trudne. Graliśmy sparing, ale na sztucznej murawie. Mieliśmy dwa urazy. Chcieliśmy wygrać, ale nam się nie udało – tłumaczył opiekun Cracovii i dodał – W kolejnych meczach musimy ograniczyć nasze błędy do minimum. Chciałbym pogratulować moim zawodnikom determinacji, tego oczekuję od nich w każdym meczu. Jednak już w drugim spotkaniu nie zdobywamy bramki i nad tym musimy pracować.

Burza na Twitterze

Trener Probierz skomentował także sytuację z informacją, która rano pojawiła się na Twitterze – że na wniosek szkoleniowca Cracovii wyłączono podgrzewanie murawy. – Pomału wpadamy w paranoję, że wszystko jest związane z Probierzem. Po jednym tweecie mieliśmy kontrolę, czy wszystko z podgrzewaniem murawy jest w porządku. Probierz to nie jest nalepka na jabola i pomału mnie to zaczyna irytować! Po jednym tweecie ktoś z Legii wydzwania do delegata, że coś kombinujemy. Nie obrażajcie nas! My też mamy rodziny, które potem to czytają. Cała Polska się, kuźwa, musi tłumaczyć przed Legią. Ja nie jestem winny, że jest taka, a nie inna pogoda i że tak wygląda boisko! – grzmiał opiekun Pasów.

Sprawiedliwy wynik

Legia miała lepsze i gorsze momenty. Mogła szybko strzelić gola, ale też musiała przeciwstawić się ofensywie gospodarzy. – Szykowaliśmy się na takie spotkanie. W pierwszej połowie nie potrafiliśmy się zaadoptować do warunków, ale mieliśmy sporo szczęścia. W drugiej próbowaliśmy nieco pozmieniać formacje, ale zabrakło nam skuteczności. Myślę, że remis jest sprawiedliwym wynikiem – podsumował spotkanie trener Legii Romeo Jozak.

News will be here