Zarząd uratował Wisłę przed katastrofą. Niemcy ogłosili bankructwo

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Niemiecka Stechert Gruppe, która pod koniec lipca za 40 milionów złotych chciała kupić Wisłę Kraków, ogłosiła upadłość. Szybciej niż się spodziewaliśmy, okazało się, że zarząd Białej Gwiazdy uchronił klub przed katastrofą.

Zarząd Wisły na czele z Marzeną Sarapatą od początku kwestionował wiarygodność kontrahenta. Sprawa przejęcia klubu mocno podzieliła środowisko kibiców. Jedni, nauczeni sytuacją z Jakubem Meresińskim, byli sceptyczni i rozumieli ostrożne ruchy szefostwa. Innych mocno zaślepiła wizja przypływu szybkiej gotówki i powrotu na szczyt. W stronę członków zarządu padały oskarżenia, że chcą zachować swoje stanowiska i blokują rozwój klubu.

Dziś kibice Wisły mogą odetchnąć z ulgą, że do transakcji nie doszło. Niemieckie media rozpisują się o problemach pracowników Stechert Gruppe, bo firma ogłosiła upadłość. W piątek 150 osób dowiedziało się, że od poniedziałku ma nie przychodzić do pracy.

Niedoszły właściciel 13-krotnych mistrzów Polski zajmował się produkcją wyposażenia, głównie stadionów piłkarskich. Krzesełka firmy można znaleźć m.in. w Niemczech i na pięciu stadionach w Republice Południowej Afryki, na których odbywały się mecze mundialu w 2010 roku. Stechert Gruppe była również sponsorem SpVgg Greuther Fuerth, klubu z II Bundesligi.

Nerwowy tydzień

Próba przejęcia Wisły przez Niemców była możliwa dzięki zapisowi w umowie między Towarzystwem Sportowym Wisła Kraków a Tele-Foniką. W umowie kupna-sprzedaży sprzed roku znalazła się klauzula nabycia akcji. Zainteresowany klubem musiał do niedzieli 23 lipca 2017 roku złożyć ofertę opiewającą na minimum 40 milionów złotych i 1 grosz. Stechert dostarczyła dokument podpisany przez pełnomocnika Norberta Bernatzky’ego w ostatniej chwili, w piątek 21 lipca, kilka godzin przed meczem z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.

Przez kilka dni Towarzystwo Sportowe, właściciel stu procent akcji klubu, milczało. Marzena Sarapata, prezes TS i Wisły Kraków SA głos zabrała 25 lipca. – Dostarczony dokument nie stanowi oferty, bo jest w nim warunek. Do tego podpisany pod nim pan nie przedstawił pełnomocnictwa i nie można się z nim skontaktować. Dla nas oferty nie ma, a termin ich składania już minął – argumentowała Sarapata.

Godzinę po konferencji uzyskaliśmy nieoficjalne informacje, że prawnicy Tele-Foniki podzielają zdanie klubu i reprezentujących go kancelarii z Polski i Niemiec. Kilka godzin później były właściciel Wisły wydał jednak oświadczenie o zupełnie innym brzmieniu. Ogłosił, że oferta Stechert Gruppe jest wiążąca i TS nie może zablokować transakcji, bo będzie musiało zapłacić wysokie kary.

„Fakty są takie, że stosowne dokumenty zostały już przedstawione zgodnie z treścią i w czasie wynikającym z umowy. Teraz rozpoczyna się już faza sprzedaży akcji. Wspomniane przez TS Wisła wypowiedziane pełnomocnictwo - nie ma żadnego znaczenia, bowiem Grupa Tele-Fonika działała na podstawie uprawnienia wynikającego wprost ze wspomnianej umowy. Na dzisiaj znaczenie ma to, że po złożeniu wspomnianych dokumentów TS Wisła ma 60 dni na sprzedaż akcji, a jeśli tego nie uczyni - to Towarzystwo zobowiązane będzie zapłacić wysokie kary umowne” – brzmiał komunikat.

24 godziny później, czyli 26 lipca producent kabli zmienił stanowisko. „Dla dobra Klubu proces weryfikacji Tele-Fonika rozpoczęła niezwłocznie w kolejnych dniach i nadal się on toczy. Równolegle taki proces prowadzą prawnicy TS Wisła, z którymi w stałym kontakcie są prawnicy Tele-Foniki” – czytaliśmy w kolejnym oświadczeniu.

Dwa dni później, czyli dokładnie tydzień po wpłynięciu pisma od pełnomocnika Niemców, Wisła poinformowała, że weryfikacja potencjalnego kupca nie wypadła pomyślnie i temat sprzedaży jest zamknięty.

"Grupa Tele-Fonika oraz Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków informują, że podjęte wspólne działania weryfikujące dokumenty z dnia 21 lipca 2017 roku pozwalają na stwierdzenie, że ani pełnomocnik potencjalnego nabywcy, ani nabywca nie dają rękojmi prawidłowego prowadzenia procesu sprzedaży akcji Wisła Kraków SA - nie są wiarygodni. Dlatego też - wspólnie - nie mamy wątpliwości, że dla zachowania dobrego imienia wszystkich zaangażowanych Stron - Wisły Kraków SA, Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków oraz Grupy Tele-Fonika - negocjacje z nabywcą, czy też jego pełnomocnikiem nie mogą być prowadzone. W konsekwencji temat sprzedaży Wisły Kraków SA uważamy za zamknięty" - głosił komunikat Białej Gwiazdy.

News will be here