Zawodnik Wisły: Ciężko sobie wyobrazić, byśmy nie grali przy Reymonta

Rafał Boguski odbiera Puchar im. Henryka Reymana fot. Bartek Ziółkowski

Wisła Kraków po konkursie rzutów karnych pokonała wicemistrza Francji drużynę AS Monaco i sięgnęła po Puchar im. Henryka Reymana. Po meczu kapitan Rafał Boguski odniósł się m.in. do problemów klubu ze stadionem.

Obie drużyny są na innym etapie przygotowań. Dla Wisły to już praktycznie ostatnia prosta przed nowym sezonem, a dla AS Monaco dopiero początek drogi. – Dobrze jest się sprawdzić z takim rywalem nawet, jeśli nie gra on w najmocniejszym składzie, bo ci najlepsi są na mistrzostwach świata. Jest to jednak zawsze wyzwanie – mówił po spotkaniu piłkarz Białej Gwiazdy Rafał Boguski.

Wynik spotkania już na początku meczu otworzył Rafał Pietrzak, co niewątpliwie wpłynęło na jakość widowiska. – Wydaje się, że rywale na początku podeszli do nas trochę lekceważąco. Jednak kiedy stracili bramkę, zaczęli nas cisnąć. Ruszyli do przodu, dążąc do wyrównania. Mieli dużo stałych fragmentów i w końcu zdobyli wyrównującą bramkę – wyjaśniał zawodnik.

REKLAMA

Niespodziewane zakończenie

Po 90 minutach gry był remis 1:1. O losach trofeum miały zadecydować rzuty karne. – Nie przygotowywaliśmy się do konkursu rzutów karnych, bo nie wiedzieliśmy, że spotkanie może się tak zakończyć. Nie wiedzieliśmy też, że będzie puchar – o nim dowiedzieliśmy się tuż przed meczem. Dla nas miał to być po prostu mecz towarzyski, ale dzięki temu były większe emocje. Zawsze fajnie się gra o konkretne trofeum - zauważył pomocnik Wisły.

Siła młodości

Do karnych kolejno podchodzili Zdenek Ondrasek, Dawid Kort, Rafał Boguski, Maciej Sadlok, a stawkę zamykał młodziutki Kacper Laskoś. – Kacper pewnie podszedł do karnego i strzelił jak doświadczony zawodnik. Super, bo właśnie takich chłopaków nam potrzeba. Ostatnio dużo się zmieniło w drużynie. Potrzebujemy czasu, ale ci młodzi zawodnicy, którzy zagrali z Monaco, pokazali się z naprawdę dobrej strony. W pierwszej połowie Plewka, po przerwie Laskoś, Śliwa, który wszedł za Małeckiego kilka razy pociągnął do przodu na skrzydle – tłumaczył Boguski.

Zawirowania

Nowy sezon już za pasem, jednak w dalszym ciągu nie wiadomo, gdzie krakowianie rozgrywać będą swoje mecze. – Jesteśmy optymistami. Wiemy, że i miasto, i klub chcą dojść do porozumienia. Wszyscy mają nadzieję, że dalej będziemy grali przy Reymonta. Inne rozwiązanie ciężko sobie wyobrazić – zakończył zawodnik.

News will be here