Zdenek Ondraszek: Miałem do wyboru dwie drogi. Płakać w kącie lub podnieść głowę i pracować, by wrócić

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

W piątkowej grze kontrolnej z Odrą Opole do gry wrócił nie tylko Jakub Błaszczykowski. Po raz pierwszy od ostatniej kolejki poprzedniego sezonu na boisku pojawił się Czech Zdenek Ondraszek. 35-letni napastnik miał zerwane więzadła krzyżowe i uszkodzoną łąkotkę.

Jakie to uczucie wrócić po tak długiej przerwie?

Zdenek Ondraszek: Bardzo się cieszę, natomiast był to w naszym wykonaniu bardzo słaby występ. Przede mną jeszcze wiele pracy. Pracowaliśmy z Alanem Urygą, który miał tę samę kontuzję i wrócił do treningów dwa miesiące wcześniej. Wspieraliśmy się, bo dla głowy to nie był łatwy czas. Powalczyliśmy i wróciliśmy. 

Miał pan nawet szansę na zdobycie gola i zmniejszenie strat do Odry Opole. Czego zabrakło w tej sytuacji?

To była dobra kontra. Myslałem, że Kuba zagra do mnie, ale podał do Bartosza Talara, a potem piłka była już trochę pod nogą. Strzał był słaby. Dla mnie występ był kolejnym krokiem, będę nadal pracował i naciskał na Angela Rodado i Sergio Benito, by byli jeszcze lepsi. To może wzmocnić drużynę. 

Jak się pan odnajdywał na boisku i czuł pod względem fizycznym? Weszliście z Błaszczykowskim na ostatnie pół godziny.

To był pierwszy raz, więc było to takie mieszane. Fizycznie czułem się dobrze, ale trzeba dalej robić swoje na 100 procent. Gdy trener uzna, że jestem gotowy, to mnie zabierze na mecz.

Z boku przygląda się pan grze Wisły na wiosnę. Jakie odczucia po sześciu wygranych?

Super, że się udało, ale to już jest historia, podobnie jak jesienne mecze, i musimy patrzeć do przodu. 

Końcówka poprzedniego sezonu była bardzo smutna. Spadek po porażce w Radomiu, kontuzja w ostatnim spotkaniu z Wartą. Planuje pan sobie w głowie, że niedługo wraca do gry, a Wisła do ekstraklasy?

Kontuzje się zdarzają, są częścią życia sportowca. Są gorsze rzeczy na świecie. Gdy to się stanie, to człowiek ma dwie drogi do wyboru: płakać w kącie lub podnieść głowę i pracować, by wrócić. Wybrałem tę drugą. Z nogą jest w porządku, czuję się dobrze. Oby tak dalej!