Dziki zniszczyły wyremontowane boisko. Klub błaga o pomoc [ZDJĘCIA]

Murawa nie nadaje się do treningów i rozgrywania meczów, a jeszcze niedawno klub cieszył się z efektów przeprowadzonej na przełomie czerwca i lipca modernizacji. Dziś piłka ugrzęzłaby w wielu dziurach, które pozostały po poszukiwaniu pożywienia przez dziki. Zwierzęta sforsowały ogrodzenie w trzech miejscach w nocy z 1 na 2 stycznia i dostały się na murawę. Na co dzień żerują prawdopodobnie na terenie bliskich Łąk Nowohuckich.

– Teren za ogrodzeniem nie jest uporządkowany, więc przyszły i spróbowały wejść. Udało się od strony ulicy Sołtysowskiej. Wcześniej spotykaliśmy lisy czy zające, ale nie robiły żadnych szkód. Po dzikach boisko nie nadaje się do użytku, a koszt naprawy przerasta nasze możliwości – mówi załamany Wojciech Jobczyk, prezes Klubu Sportowego Albetrus Kraków.

Albetrus zarządza boiskiem, które jest cześcią dzierżawionego przez klub terenu należącego do fabryki Philip Morris. Korzysta z niego nie tylko 100 zawodników Albertusa, ale także kilka innych krakowskich klubów.

Inni chcą pomóc

– O sprawie poinformowaliśmy Małopolski Związek Piłki Nożnej. Mamy też informację od zarządcy Narodowego Centrum Rugby 7 w Luboczy, że udostępni nam swoje boisko. Cieszy nas, że chcą nam pomóc w potrzebie – podkreśla Jobczyk.

Z naszych informacji wynika, że zgłosiła się także firma, która ma doświadczenie w renowacji muraw. Zanim jednak rozpoczną się prace na boisku, trzeba naprawić ogrodzenie, by dziki ponownie nie zniweczyły ciężkiej pracy wielu osób.

– Właścicielem terenu jest Philip Morris, my dzieżawimy od firmy około 1/3 terenu. Będziemy o tym rozmawiać – kończy Jobczyk.

Albertus występuje w III grupie krakowskiej klasy B (ósmy poziom rozgrywek). Po rundzie jesiennej zajmuje ósme miejsce z dorobkiem 9 punktów w 10 meczach.