Przedstawiciele Międzyszkolnego Klubu Sportowego Krakus zarzucają złą wolę Rafałowi Mikosiowi, dyrektorowi Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego Kraków Wschód. Szef placówki w Nowej Hucie odpowiada, że nie może przymykać oczu na wieloletnie patologie we wzajemnej współpracy.
Dyrektor na celowniku
W styczniu na facebookowym profilu Krakusa pojawił się wpis, w którym zarząd klubu sugeruje, że dyrekcja MOS Kraków Wschód stara się usunąć piłkarską szkółkę z obiektów na osiedlu Zgody i nie wywiązuje się z zapisów umowy o współpracy.
„Działania dyrekcji MOS Kraków Wschód w stosunku do MKS Krakus są nacechowane wyjątkowo złą wolą oraz chęcią zwyczajnego pozbycia się naszych dzieci z tego obiektu. Nie wiemy na razie jaki jest powód takiego działania pana dyrektora" – czytamy w komunikacie.
"W listopadzie 2017 roku została złożona skarga na takie postępowanie do Wydziału Sportu Urzędu Miasta Krakowa" Odbyło się w tam również jedno spotkanie, na którym uzgodniono, że będziemy pracowali nad nową umową, która pozwoli nam dalej normalnie funkcjonować. Prace trwają – projekt umowy, który uzyskał akceptację większości zarządu MKS Krakus został skierowany do konsultacji z radcą prawnym. Jako zarząd staramy się zainteresować naszą sprawą jak największą ilość osób związanych z władzami miasta Krakowa. Nie możemy dopuścić aby działania jednej osoby doprowadziły do likwidacji stowarzyszenia, które przeszło 60 lat z sukcesami działa na rzecz dzieci i młodzieży. Przy okazji apelujemy do tych z Państwa, którzy mogą nam pomóc w tych działaniach poprzez swoje kontakty i znajomości, aby wykorzystali je do działania w tej sprawie” – apeluje zarząd klubu.
„Współpraca niezgodna z prawem”
Dyrektor MOS-u Rafał Mikoś odpowiada, że dotychczasowa współpraca ośrodka finansowanego z budżetu miasta i działającego w oparciu o prawo oświatowe nie może być kontynuowana. Chodzi o to, że trenerami w Krakusie są nauczyciele zatrudnieni w nowohuckiej placówce. To jest dopuszczalne, ale pod warunkiem, że Krakus podpisałby z tymi osobami osobne umowy na szkolenie. Powinien też porozumieć się z MOS-em w sprawie warunków wynajmowania obiektów sportowych, bo swoich nie posiada. Taką umowę z ośrodkiem ma na przykład Hutnik.
– Przepisy ustawy o finansach publicznych i ustawy o sporcie są jasno sformułowane. Rozwiązania umowne sprzeczne z tymi przepisami lub mające na celu ich obejście muszą końcowo zostać uznane za bezprawne. Działania podejmowane przez MOS nie mają na celu zakończenia współpracy z MKS Krakus czy też niweczenia wieloletniej tradycji klubu. Konieczna jest jedynie konwalidacja formy współpracy przy poszanowaniu celów statutowych obu podmiotów – mówi dyrektor.
– Zgodnie ze statutem, Krakus ma prowadzić wyczynową sekcję piłki nożnej. Tymczasem MOS Kraków Wschód powinien prowadzić zajęcia sportowo-rekreacyjne, a najzdolniejsze dzieci kierować do sekcji klubu – dodaje.
Dyrektor zwraca również uwagę na kwestie bezpieczeństwa. Nauczyciele, którzy w tygodniu prowadzą zajęcia, w weekendy wyjeżdżają z piłkarzami Krakusa na turnieje. – W tym momencie to ja prawnie odpowiadam za ich bezpieczeństwo, a nawet nie mam wglądu do kart zdrowia – tłumaczy.
Konieczne rozdzielenie
Mikoś deklaruje dobrą wolę i podkreśla, że chce współpracować z Krakusem tak jak z innymi klubami.
– Czas zakończyć wieloletnią, złą praktykę, która sprawiała, że Krakus był uprzywilejowany. Konieczne jest rozdzielenie wyczynowej sekcji z piłki nożnej prowadzonej przez MKS Krakus od sportowych zajęć rekreacyjnych realizowanych przez jednostkę miejską. Zaprzeczam informacjom zarządu MKS Krakus o chęci pozbycia się zajęć MKS Krakus na obiekcie MOS Kraków Wschód. Dołożę wszelkich starań, aby warunki trenowania MKS Krakus stale się poprawiały i wzbogacały o nową bazę szkoleniową, tak jak to miało miejsce do tej pory – zapewnia.
Dyrektor jest również gotowy tak opracować plan zajęć, by jego nauczyciele wciąż mogli pracować z zawodnikami Krakusa, a klubowi zaproponować takie warunki najmu obiektów, które będzie w stanie ponieść.