3. tys. biegaczy pożegna rok w kolorowych strojach. Takie są trasy Biegu Sylwestrowego

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

31 grudnia w południe odbędzie się 20. Krakowski Bieg Sylwestrowy. Na jubileuszową edycję start i meta wróciły na Rynek Główny, a liczba startujących została zwiększona z dwóch do trzech tysięcy.

Organizatorzy podkreślają, że to jedyna taka impreza w Europie i jedna z nielicznych na świecie. Swój początek miała w 2004 roku, gdy na Bulwarach Wiślanych pobiegły 134 osoby. Od szóstej edycji biegacze startują i finiszują w ścisłym centrum.

20. Krakowski Bieg Sylwestrowy

Rywalizacja będzie się odbywać na dwóch dystansach: Smocza Piątka (5 km) i Radosna Dziesiątka (10 km). Maksymalny czas przewidziany na pokonanie jednego z dwóch dystansów to 90 minut. Poniżej szczegóły tras:

Smocza Piątka – numery startowe i trasa oznaczone kolorem czerwonym: Rynek Główny (START), ul. Floriańska, Brama Floriańska (w lewo), Planty, ul. Podzamcze, InfoKraków Powiśle, Bulwar Czerwieński (Smok Wawelski), ul. Bernardyńska – droga dla pieszych i rowerów,  ul. św. Idziego, Planty, Brama Floriańska, ul. Floriańska, Rynek Główny (META).

Radosna Dziesiątka – numery startowe i trasa oznaczone kolorem zielonym: Rynek Główny (START), ul. Floriańska, Brama Floriańska (w lewo), Planty, ul. Piłsudskiego, al. Focha, al. 3 Maja – deptak, ul. Piastowska – deptak, ul. Na Błoniach, al. Focha, ul. Kasztelańska, ul. Kościuszki, ul. Flisacka, Bulwar Rodła, Bulwar Czerwieński, ul. Smocza, ul. Bernardyńska – droga dla pieszych i rowerów, ul. św. Idziego, Planty, Brama Floriańska, ul. Floriańska, Rynek Główny (META).

Dla dzieci

Bieg łączy elementy zabawy (przebrania, dla najlepszych są nagrody) i pomocy. Już po raz ósmy dochód z imprezy zostanie przekazany na rzecz Fundacji Wspierania Kardiochirurgii Dziecięcej Schola Cordis. – Chyba nie ma lepszej zabawy jak taka właśnie. Każdy z uczestników dokłada swoją cząstkę do tego, byśmy mogli lepiej leczyć. Kupujemy narzędzia z wolnej ręki – możemy negocjować z firmami najlepszą możliwą cenę, by leczyć jak w Anglii, USA czy Francji. To znacznie bogatsze kraje, a w niektórych dziedzinach mamy lepsze wyniki – podkreśla prof. Janusz Skalski, prezes fundacji.