6 punktów w 5 meczach. Rośnie strata Wisły do czołówki po nieskutecznym występie w Kołobrzegu

Łukasz Zwoliński nie wykorzystał po przerwie dwóch świetnych sytuacji fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Można było odnieść wrażenie, że Marek Kozioł, bramkarz Kotwicy, zatrzyma każdą piłkę, ale w 83. minucie do kapitulacji zmusił go Angel Rodado. Wisła miała wiele świetnych okazji, jednak wraca tylko z punktem, ponieważ była bardzo nieskuteczna.

W spotkaniu wzięli udział kibice Białej Gwiazdy, bojkotowani przez większość klubów I ligi. W Kołobrzegu też mieli nie zostać wpuszczeni – oficjalnie z powodu modernizacji stadionu w pobliżu sektora dla przyjezdnych – ale mogli dopingować swoją drużynę, gdyż na inną trybunę zaprosili ich fani gospodarzy.

Dziura w siatce

Pierwszy gwizdek sędziego został opóźniony z powodu dziury w siatce, do której w pierwszej połowie mieli strzelać wiślacy. Szybko w to miejsce piłkę skierował wypuszczony przez Angel Rodado na czystą pozycję Tamas Kiss, ale gol nie został uznany z powodu pozycji spalonej Węgra. W środku pola krakowskiej drużyny występował James Igbekeme, który po ponad roku wrócił do I ligi. Uderzył z woleja, ale zbyt lekko, by zaskoczyć Marka Kozioła.

Krakowianie od czterech minut przegrywali po świetnie wykonanym rzucie rożnym. Marc Carbo nie zdołał upilnować przy bliższym słupku Michała Kozajdy i stoper świetnie nabiegł po dośrodkowaniu Wołodymyra Kostewycza. Sam sobie krzywdę mógł zrobić sobie Anton Cziczkan. Zbyt długo czekał z wybiciem piłki i nabił Jonathana, ale piłka szczęśliwie poleciała w górę i po chwili wpadła bramkarzowi do „koszyczka”. Mecz był otwarty, atakowali jedni i drudzy. Gospodarze zawdzięczali prowadzenie Markowi Koziołowi, który wybronił dwa strzały Rodado, jeden Rafała Mikulca i sam na sam z Piotrem Starzyńskim.

Rodado wziął sprawy w swoje ręce. 12. gol w sezonie

Po kwadransie w szatni drużyny zmieniły połowy, ale nie zmieniła się dyspozycja Kozioła. Jak natchniony odbijał piłkę po próbach Rodado i dwóch strzałach wprowadzonego dziesięć minut po przerwie Łukasza Zwolińskiego. Biała Gwiazda miała dużą przewagę, więc trener gospodarzy zmodyfikował ustawienie i postawił na trzech środkowych obrońców. Kazimierz Moskal wpuszczał kolejnych ofensywnych zawodników, w końcu za Mikulca wszedł Angel Baena. To ryzyko się opłaciło, bo w 83. minucie Hiszpan podał do Rodado, który wyrównał po indywidualnej akcji. Drugiego gola nie udało im się już zdobyć, choć sędzia dał grać piłkarzom aż 97 minut.

Przed zespołami przerwa na mecze reprezentacji. Wisła zmierza wypocząć po europejskich pucharach i nie zaplanowała sparingu. Krakowianie spędzą ją w średnich nastronach, bo w pięciu ligowych meczach odnieśli tylko jedno zwycięstwo. Zajmują miejsce w dolnej części tabeli, ale mają do rozegrania trzy zaległe. Pierwsze, z ŁKS-em Łódź, zostało przełożone na 17 września. Cztery dni wcześniej zmierzą się z Wartą Poznań.

Kotwica Kołobrzeg – Wisła Kraków 1:1 (1:0)

Bramki: Kozajda (14.) – Rodado (83.).

Kotwica: Kozioł – Kosakiewicz, Kozajda, Wełna, Polak (62. Witasik) – Oliveira – Bykowski (79. Kurowski), Kort (79. Kozłowski), Petrović, Kostewycz (56. Biegański) – Jonathan Junior.

Wisła: Cziczkan – Jaroch, Uryga, Łasicki (46. Biedrzycki), Mikulec (78. Baena) – Carbo, Igbekeme (63. Gogół) – Starzyński, Duarte (55. Zwoliński), Kiss (46. Sukiennicki), Rodado.

Żółte kartki: Jonathan, Polak – Igbekeme, Sukiennicki, Uryga.

Sędziował Grzegorz Kawałko (Wyszowate).