Beznadziejna Cracovia

Bez celnego strzału i bez punktów wraca z Poznania zespół Michała Probierza. Cracovia nie wygrała na wyjeździe od 12 grudnia.

Pasy mają po trzech kolejkach jeden punkt. Wywalczyły go w Łęcznej, zmuszone odrabiać straty w drugiej połowie. Potem Górnik zasłużenie przegrał z Zagłębiem Lubin i Wartą Poznań, strzelając jednego gola i tracąc aż siedem. Z lepszymi rywalami, choć wcale nie prezentującymi szczytowej formy (choćby ze Śląskiem, który wystawił słabszy skład, bo skupia się na europejskich pucharach i grał w osłabieniu ponad pół godziny), pasiasta jedenastka schodziła z boiska na tarczy. W piątek lepszy okazał się Lech Poznań, który wygrał 2:0.

Zamienił stryjek...?

Probierz wrócił do ustawienia czwórką w obronie, co do przerwy zdawało egzamin. Niemrawi gospodarze zdobyli bramkę tylko po spalonym asystującego i nie mogła zostać uznana. Cracovia była bezzębna w ataku przez 90 minut. Oddała cztery słabe strzały. Ani jednego celnego.

Lech zapewnił sobie drugą wygraną w sezonie w czwartym kwadransie. Probierz dokonał w przerwie trzech zmian w ofensywie, ale szybko przekonał się, że roszada w bramce po dwóch kolejkach może nie była przemyślanym rozwiązaniem. Lukas Hrosso w poprzednich spotkaniach nic nie zepsuł, a Karol Niemczycki, który dobrze bronił w poprzednim sezonie, popełnił błąd przy trafieniu Bartosza Salamona.

Środkowy obrońca strzelił mocno, ale piłka leciała w środek bramki i wciąż młody zawodnik Pasów powinien sobie poradzić z uderzeniem. Błędów w tej akcji było więcej – 25 metrów przed bramką nikt nie pilnował zawodnika Lecha, nikt nie próbował do niego doskoczyć. Tak się kończy krycie na "radar", tak się kończy niedocenienie rywala.

Na 2:0 podwyższył Jakub Kamiński. Uderzał z ostrego kąta, ale próbujący zablokować piłkę Mathias Hebo Rasmussen nie zatrzymał piłki, ale sprawił, że poleciała wyżej. Po rykoszecie futbolówka zaskoczyła Niemczyckiego.

Słaby początek, stare problemy

Probierz, jak co lato, wymienił przed sezonem znaczną część drużyny. Twarze są nowe, ale gra słaba. Cracovia strzela mało goli i w każdym meczu traci co najmniej jednego. Na stadionie rywala ostatni raz wygrała w Zabrzu 12 grudnia ubiegłego roku. To nie nastraja optymistycznie przed czwartą kolejką, w której również na wyjeździe zmierzy się z Lechią Gdańsk.

Na ostatnie minuty za Michala Siplaka wszedł Kamil Pestka. 23-leti obrońca wrócił po poważnej kontuzji i dwóch operacjach. Był to jego pierwszy występ w ekstraklasie od 22 sierpnia 2020 roku.

Lech Poznań – Cracovia 2:0 (0:0)

Bramki: Salamon (47.), Kamiński (54.).

Lech: van der Hart – Czerwiński, Salamon, Satka, Douglas – Skóraś (75. Sykora), Karlstrom (80. Kwekweskiri), Tiba (69. Murawski), Amaral (69. Ramirez), Kamiński (80. Marchwiński – Ishak.

Cracovia: Niemczycki – Rapa, Jugas, Rodin, Siplak (86. Pestka) – Hanca, Lusiusz (46. Rasmussen), Loshaj (78. Knap), van Amersfoort, Zaucha (46. Ogorzały) – Balaj (46. Alvarez).

Żółte kartki: Ishak, Douglas – van Amersfoort.

Sędziował Damian Sylwestrzak (Wrocław).