Niemal rok temu o tej porze, po śmierci Janusza Filipiaka, właściciela Cracovii, Pasy kończyły 2023 rok w zadumie i dwumeczem z Legią, który zakończył się dwukrotnymi zwycięstwami 2:0 gospodarzy. Przy Łazienkowskiej w takim wymiarze wygrali warszawiacy, a w Krakowie Pasy. Teraz obie drużyny zajmowały sąsiednie miejsca w tabeli. Legia zanotowała mocne otwarcie, ale Pasy do końca miały szansę na remis.
Pierwszy raz w wyjściowym składzie Cracovii znalazł się Patryk Janasik, który w tym sezonie rozegrał w ekstraklasie tylko 56 minut. Otar Kakabadze usiadł na ławce rezerwowych, cały czas nieobecny był kontuzjowany Virgil Ghita.
Kapustka nie cieszył się z gola
Legia szybko objęła dwubramkowe prowadzenie i miała mecz pod swoją kontrolą. W 8. minucie Andreas Skovgaard ofiarnie próbował zablokować strzał Bartosza Kapustki. Trafił piłką w rękę, a sędzia Piotr Lasyk nie zawahał się wskazać na rzut karny.
Bez zawahania wykorzystał go mocnym strzałem Bartosz Kapustka. Po golu nie cieszył się z szacunku do Cracovii. W jej barwach spędził cztery lata i 2014 roku debiutował w ekstraklasie.
Legia – Cracovia. Cztery gole w pierwszej połowie
Cracovia nie mogła upilnować szybkich skrzydeł Legii, skąd gospodarze stwarzali sporo zagrożenia, a w środku stoperzy Pasów gubili wchodzących w pełnym biegu napastników. Tak padły kolejne bramki na 2:0 i 3:1.
Dużo zagrożenia stwarzał Ruben Vinagre, który w 26. minucie zakręcił rywalami w szybkim rajdzie. Ograł trzech rywali, piłka przeleciała pomiędzy nogami Ajdina Hasicia, a zatrzymać go nie byli w stanie ani Patryk Sokołowski, ani Patryk Janasik. Dośrodkowanie Portugalczyka wykończył głową Marc Gual.
Grał w Wiśle, strzelił Cracovii
Cracovia odpowiedziała na 2:1, ale jeszcze przed przerwą Wojskowi wyprowadzili trzeci cios, zakończony celną główką Kacpra Urbańskiego. Młodzieżowiec wbiegł pomiędzy Artuu Hoskonena i Jugasa i skutecznie wykorzystał dośrodkowanie, trafiając na 3:1.
Urodzony w Limanowej 19-latek to były gracz akademii Wisły Kraków, z której rok temu odszedł do Legii Warszawa. W niej doczekał się debiutu w ekstraklasie, a przeciwko Cracovii strzelił swoją drugą bramkę w tym sezonie ekstraklasy.
Dwa kontakty Cracovii
Pasy dwukrotnie było stać na gola kontaktowego. Kallman trafił udem na 2:1 (dopisało szczęście, ale trzeba oddać mu dobre zachowanie w polu karnym i wygranie pozycji) i był to jego 11. gol w tym sezonie ekstraklasy, której jest samodzielnym najlepszym strzelcem.
Piłka szukała Fina, ale w drugiej połowie jego uderzenie na linii bramkowej blokowali obrońcy, a potem przegrał pojedynek z Gabrielem Kobylakiem, uderzając z ostrego kąta.
Kolejny kontakt na 3:2 podarowali gościom Legioniści. Marc Gual źle bronił we własnym polu karnym i umożliwił Kallmanowi wygarnięcie piłki z linii końcowej. Podanie trafiło pod nogi Mikkela Maigaarda, który precyzyjnie przymierzył do siatki. Pomocnik Cracovii mocno pracował dla drużyny i przebiegł najwięcej kilometrów. Pasy do końca miały nadzieję na punkt. W doliczonym czasie gry piłka o włos ominęła słupek, bo rezerwowi Fabian Bzdyl i Bartosz Biedrzycki nieznacznie sobie przeszkodzili w walce o piłkę w powietrzu. Pasom pomogły też dwie skuteczne interwencje Henricha Ravasa.
Legia Warszawa – Cracovia 3:2 (2:1)
Bramki: Kapustka (8.), Gual (26.), Urbański (39.) – Kallman (34.), Maigaard (79.)
Legia: Kobylak – Wszołek, Pankov (58. Ziółkowski), Kapuadi, Vinagre (90. Jędrzejczyk) – Kapustka (74. Pekhart), Augustyniak, Urbański (58. Luquinhas) – Chodyna (74. Alfarela), Morishita, Gual.
Cracovia: Ravas – Janasik (68. Biedrzycki), Jugas, Hoskonen (72. Al-Ammari), Skovgaard, Olafsson (90. Bzdyl) – Maigaard, Sokołowski, Rózga (68. Bochnak), Hasić – Kallman.
Żółte kartki: Pankov, Morishita, Kobylak.
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).