Zdobywca Pucharu Polski w ekstraklasie może skorzystać z aż 41 piłkarzy. Wśród zgłoszonych brakuje Bojana Cecaricia i Michala Peskovicia.
Ekstraklasa SA poinformowała, że klub z ulicy Kałuży przoduje także w liczbie obcokrajowców. Cracovia uprawniła do gry aż 19 zawodników bez polskiego paszportu, co oznacza, że stanowią oni ponad 46 procent kadry (procentowo najwięcej ma Lech Poznań – 56, 6 procent). Liczba stranierich w ostatnich dniach się zmniejszyła. Hiszpan Rubio został wypożyczony do pierwszoligowej Sandecji, zaś Serb Bojan Cecarić i Słowak Michal Pesković nie zostali zgłoszeni, choć mają jeszcze ważne umowy z klubem.Cecarić, na wiosnę wypożyczony do Korony Kielce, to jeden z największych niewypałów transferowych ery Michała Probierza. Rosły piłkarz (napastnik lub skrzydłowy) w tym sezonie występował jedynie w trzecioligowych rezerwach. Jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku. Za niespełna dziewięć miesięcy kończy się kontrakt najstarszemu w drużynie Peskovicovi. Jego trzyletni pobyt w Cracovii przypomina sinusoidę. Sprowadzno go z myślą, by był rezerwowym, ale wywalczył sobie miejsce w składzie – najpierw za Grzegorza Sandomierskiego, a potem Macieja Gostomskiego. 38-latek w ubiegłym sezonie zagrał w 32 z 37 spotkań w ekstraklasie. W Pucharze Polski od początku do końca bronił z kolei jego młodszy rodak Lukas Hrosso.
Broni młodzieżowiec
Lato wywróciło do góry nogami hierarchię wśród bramkarzy. Do Cracovii wrócił, po latach szkoleniach w Holandii i dobrym sezonie w Puszczy Niepołomice, Karol Niemczycki. Reprezentant Polski do lat 21 ma status młodzieżowca, co jest jego dodatkowym atutem. Trener Michał Probierz korzysta z niego od początku sezonu. Na razie Niemczycki czeka na swoje pierwsze czyste konto w Pasach. W sześciu kolejkach i 1/32 Pucharu Polski przepuścił 12 strzałów. Nie popełnia dużych błędów, choć zdarzają mu się niepewne interwencje na przedpolu. Stracone gole są efektem słabej postawy całego bloku defensywnego krakowian.
Oczekiwanie na wyniki
W poniedziałek klub poinformował o zakażeniu koronawirusem jednego zawodnika. We wtorek późnym popołudniem drużynie i członkom sztabu wykonano kolejne testy. Wyniki, które mają być znane jeszcze dziś, będa miały wpływ na losy piątkowego spotkania o Superpuchar z Legią Warszawa. Na razie mecz nie jest zagrożony (już raz był przekładany), ale sytuację mogą zmienić rezultaty badań.