Cracovia w pucharach! Wielka radość po dotkliwej porażce

fot. Cracovia.pl

Cracovia drugi raz w ciągu trzech lat zagra w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy. W ostatnim meczu Pasy maksymalnie podniosły kibicom ciśnienie, bo uległy Pogoni 0:3 i musiały liczyć na potknięcie Jagiellonii. Mistrzem Polski został Piast.

To pierwszy sportowy sukces Michała Probierza w krakowskim klubie, do którego trafił dwa lata temu. Na początku sezonu był czas, że Pasy zamykały tabelę, ale po fatalnych pierwszych kolejkach mozolnie zaczęły odrabiać straty. Nie udało się powalczyć o mistrzostwo, o którym trener mówił przed sezonem, ale powtórzenie sukcesu Jacka Zielińskiego po falstarcie jest dużym wyczynem.

Nerwowowe nasłuchiwanie wieści z Gdańska

Czwarta lokata daje przepustkę do pucharów, bo trzecia Lechia Gdańsk wygrała Puchar Polski. Krakowianie do końca walczyli o ostatnie wolne miejsce z Jagiellonią Białystok. Na ich szczęście ustępujący wicemistrz przegrał w Gdańsku 0:2 i Pasy wyprzedziły go dzięki wyższej pozycji zajmowanej po sezonie zasadniczym.

Jagiellonia przegrała w Gdańsku, ale serca kibiców Cracovii kilka razy mocniej zabiły. Po raz pierwszy, gdy na stadionie Lechii był bezbramkowy remis, a przy ulicy Kałuży Pogoń objęła prowadzenie dzięki trafieniu z woleja Soufiana Benyaminy. Asystę zaliczył Zvonimir Kożulj.

Pasy ruszyły do ataku, ale do przerwy nie wyrównały. Uderzenia Javiera Hernandeza – bohatera z Lubina – były blokowane przez przeciwników. Po zmianie stron Hernandez przeszedł ze skrzydła do środka pola, a na boisko po pauzie za kartki wrócił Sergiu Hanca.

Mimo zmiany, w grze gospodarzy wciąż było zbyt dużo nerwowości, jakby stawka meczu nieco spętała im nogi. Piłka nie chciała wpaść nawet do pustej bramki. Po uderzeniu Hernandeza wysoko wybił ją Jarosław Fojut.

Zespół Probierza napierał coraz bardziej, ale Portowcy również nie zadowalali się minimalnym prowadzeniem. W grze o co najmniej punkt miejscowych długo utrzymywał Michala Pesković. Słowak nie dał jednak rady wybronić wszystkich strzałów. W 65. minucie skapitulował po raz drugi po ładnym uderzeniu z dystansu Kożulja.

Ciśnienie w Cracovii podniosło się także w drugiej połowie, gdy Jagiellonia mogła wyrównać z karnego. Jesus Imaz nie wykorzystał jednak jedenastki. Później, niemal w tym samym czasie, Lechia i Pogoń podwyższyły prowadzenie (dla Portowców na 3:0 strzelił Radosław Majewski), ale mimo dotkliwej porażki Cracovia może świętować.

Kolejny krok w stronę nowej bazy

Inna dobra wiadomość to rozstrzygnięty przetarg na budowę bazy w Rącznej pod Krakowem. Wykonawcę udało się wybrać za drugim podejściem. Za prawie 38,5 miliona złotych netto (z czego dotacja z ministerstwa sportu wynosi 8 milionów) inwestycję zrealizuje przedsiębiorstwo Łęgprzem. Pierwsza łopata – jak zapowiedział klub – zostanie wbita jeszcze w maju.

Piłkarze Pasów po meczu rozjeżdżają się na urlopy. W poniedziałek kilku z nich wraz z trenerem uda się do Warszawy na galę podsumowująca sezon. Pierwszy trening po letniej przerwie został zaplanowany na 17 czerwca. Trzy dni później zespół pojedzie na zgrupowanie do Słowenii, gdzie będzie trenował przez dwa tygodnie.


Cracovia – Pogoń Szczecin 0:3 (0:1)

Bramki: Benyamina (31.), Kożulj (65.), Majewski (74.).

Cracovia: Pesković – Rapa, Helik, Dytiatjew, Siplak – Gol – Hernandez, Dąbrowski (75. Budziński), Dimun (46. Hanca), Wdowiak – Cabrera (68. Piszczek).

Pogoń: Bursztyn – Bartkowski, Fojut (82. Żurawski), Walukiewicz, Matynia – Drygas, Podstawski – Stec (86. Kowalczyk), Kożulj (90. Kozłowski), Majewski – Benyamina.

Żółte kartki: Hernandez, Siplak – Podstawskim, Fojut, Walukiewicz.

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom).