Cudowny gol dał Wiśle punkt. Kontrowersja, ostre faule i remis w Gdyni

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Wisła Kraków zremisowała z Arką Gdynia 2:2 w hicie kolejki I ligi. Biała Gwiazda dwukrotnie odrobiła stratę, ale nie może być w pełni zadowolona, bo nad morze pojechała zmniejszyć dystans do rywala zajmującego drugie miejsce, która wciąż wynosi 11 punktów.

Wisła nie miała w piątek szczęścia. Z powodu choroby nie mógł zagrać Mariusz Kutwa, więc niemożliwe było wystawienie zwycięskiego składu z Chorzowa, a jeszcze przed przerwą, po faulu Szymona Sobczaka, boisko z kontuzją (trzymał się za kolano) opuścił Marko Poletanović.

Zaczął Sobczak, odpowiedził Rodado

Krakowianie szybko stracili też gola ze stałego fragmentu. Nie zablokowali dośrodkowania Dawida Gojnego, nie upilnowali zgrywającego głową Michała Marcjanika, a na koniec pozostawili bez opieki strzelającego z bliska Sobczaka. Wychowanek Wisły i jej gracz w poprzednim sezonie nie cieszył się z trafienia przeciwko byłej drużynie. Biała Gwiazda miała inicjatywę i wyrównała. Niezawodny Angel Rodado nie miał dobrej pozycji, rywale wywierali presję, ale z ponad 20 metrów trafił idealnie w dolny narożnik.

Był karny dla Wisły?

Wcześniej Tornike Gaprindaszwili zagrał piłkę ręką (dokładnie z góry spadła na jego łokieć), sędziowie analizowali potencjalny karny, ale nie dali gościom szansy na wyrównanie z 11 metrów. Z VAR-em były problemy przed rozpoczęciem meczu i rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem. Przed przerwą Wisła nacisnęła wicelidera, dobrze wprowadził się Kacper Duda. Gdynianie mieli problemy, ratowali się nieprzepisowymi zagraniami, ratował ich słupek i Damian Węglarz. Druga połowa zaczęła się od wymiany ciosów, a potem kolejny raz Arka wyszła na prowadzenie po rożnym. Gospodarze stanęli przed bramką, zablokowany Patryk Letkiewicz próbując piąstkować piłkę zagraną przez Gojnego nabił Ołeksandea Azackiego.

Wiślacy mocno pracowali na remis, mieli sytuacje. Wykorzystali jedną w 5. minucie doliczonego czasu. Po zbyt krótkim wybiciu do pięknego strzału z woleja w stronę dalszego słupka złożył się Frederico Duarte i uratował gościom punkt.


Wypożyczony do klubu... bez licencji

W piątek rano krakowianie poinformowali, że pomocnik Karol Dziedzic do końca sezonu będzie wypożyczony w Wiśle Puławy. Kilka godzin później okazało się, że drugoligowy klub pozostaje bez licencji, bo nie wnioskował o jej odwieszenie, a zaplanowany na niedzielę mecz z KKS-em 1925 Kalisz został odwołany. Z odpowiedzi prezesa krakowian Jarosława Królewskiego na tweeta naszego dziennikarza dowiedzieliśmy się, że na transfer czasowy do klubu z Puław nalegał zawodnik i jego agenci, a Biała Gwiada zagwarantowała sobie także minuty gry Dziedzica, obwarowane karą umowną. – Więc może się okazać, że to będzie bardzo dobry transfer finansowo – zażartował Królewski, co nie spodobało się sporej grupie użytkowników portalu. Na poważnie dodał, że jeżeli sytuacja szybko się nie wyjaśni, to Wisła szybko znów ściągnie 19-latka do siebie.

Arka Gdynia – Wisła Kraków 2:2 (1:1)

Bramki:
Sobczak (8.), Azacki (53.) – Rodado (28.), Duarte (90.).

Arka: Węglarz – Navarro, Marcjanik, Azacki, Gojny – Kocaba – Gaprindaszwili (89. Skóra) Petrović (67. Rzuchowski), Vitalucci (75. Ratajczyk), Oliveira (67. Kocyła) – Sobczak (67. Majchrzak).

Wisła: Letkiewicz – Jaroch, Uryga, Biedrzycki, Mikulec (90. Kiakos) – Poletanović (39. Duda), Igbekeme (90. Sukiennicki) – Baena (73. Kiss), Rodado, Duarte – Zwoliński. 

Żółte kartki: Kocaba, Petrović, Navarro, Marcjanik, Węglarz, Majchrzak, Gaprindaszwili – Mikulec, Sukiennicki.

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa).

REKLAMA
REKLAMA