Czy doświadczenie wygra z młodością? Sonik pojechał na 50. rajd w karierze walczyć o 10. Puchar Świata

fot. materiały prasowe
55-letni krakowianin Rafał Sonik i o 30 lat młodszy Argentyńczyk Manuel Andujar walczą o triumf w Pucharze Świata FIM wśród quadów. Ostatni akord zmagań rozpocznie się w sobotę na piaskach w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Rafał Sonik wystartuje w Abu Dhabi Desert Challenge po raz dziesiąty. Jednocześnie będzie to dla niego 50. rajd Pucharu Świata w 12-letniej historii startów. Krakowianin już stał się najbardziej doświadczonym rajdowcem w historii cyklu FIM i, jak sam podkreśla, wciąż czerpie z jazdy ogromną przyjemność. Rywalizaja rozpocznie się sobotnim krótkim prologiem, a potem zawodników czeka pięć etapów ścigania na miękkim, piaszczystym podłożu.

Pustynia w Emiratach Arabskich to jedna z najbardziej malowniczych i pięknych pustyń na świecie. Jest jednak również bardzo zdradliwa. Kształt wydm jest często nieprzewidywalny i wystarczy chwila nieuwagi, by znaleźć się w obliczu poważnego niebezpieczeństwa. Sonik zna jednak piaski w okolicach Dubaju i Abu Zabi jak własną kieszeń. Potrafi i przede wszystkim lubi „surfować” po tamtejszych wydmach. Na radość z takiej jazdy liczy również podczas finału tegorocznego sezonu.

– Wróciliśmy na pustynię w Emiratach po dwóch latach nieobecności. Co więcej, wciąż jesteśmy w walce o złoty i srebrny medal Pucharu Świata. To niesamowite uczucie, bo wracam na tę pustynię jak do domu. Jeżdżę tu od wielu lat: ścigam się i trenuję. To jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi, więc każdy przyjazd tutaj jest wielką radością – podkreśla Sonik.

Doświadczenie kontra młodość i ambicja

Obrońca i aktualny lider klasyfikacji Pucharu Świata na arabskiej pustyni wygrał dotąd dwukrotnie, ale warto podkreślić, że jeszcze żaden quadowiec nie zwyciężył w Abu Zabi trzy razy. Czy krakowianin będzie pierwszym, któremu powiedzie się ta sztuka? Czeka go niezwykle trudne zadanie, ponieważ w szranki z nim staje młody, szybki i bardzo ambitny, młodszy o 30 lat Manuel Andujar. Zwycięzca ostatniej edycji Rajdu Dakar jest faworytem zmagań, a żeby przeskoczyć polskiego mistrza w klasyfikacji wystarczy mu drugie miejsce. Ma więc pewien margines komfortu psychicznego, jednak trudno oczekiwać, by odpuszczał gaz podczas zbliżającego się wyczerpującego zmagania.