Szymon Doba liczy, że strzelenie pierwszego gola w treningu noworocznym nie będzie oznaczało dla niego rychłego pożegnania z klubem. Zamierza się rozwijać i liczy, że w 2025 roku uda mu się zadebiutować w ekstraklasie.
Drugi trening noworoczny
Szymon Doba, który zapisał się w historii noworocznych meczów krakowskiej drużyny, nie obawia się klątwy. Wie o niej, ale ze spokojem przekonuje, że się nie zamartwia. Dlatego też nie uciekał od piłki dośrodkowanej w pole karne, by nie strzelić pierwszego gola. Pod Wawel trafił przed rundą wiosenna sezonu 2022/2023 z Olimpii Grudziądz, jednak nie było mu jeszcze dane zadebiutować w ekstraklasie. – Dziś jest to życzenie, marzenie i cel do spełnienia – zaznacza.
Napastnik urodzony 19 sierpnia 2005 roku został autroem pierwszego gola na polskich boiskach w 2025 roku. 1 stycznia o godz. 12:18, w 13. minucie spotkania Cracovii i Cracovii II pokonał głową bramkarza rezerw. Rok temu, gdy pierwsza drużyna Pasów mierzyła się z juniorami (rezerwy wówczas nie istniały) także wystąpił w noworocznej gierce (jako gracz pierwszego zespołu), ale nie trafił do siatki.
Dojrzeć do dorosłego futbolu
Czego mu brakuje, by pójść drogą Filipa Rózgi i Fabiana Bzdyla? – Dojrzenia do dużej, seniorskiej piłki. Myślę, że ostatnio zrobiłem w tym duże postępy i jestem z tego zadowolony. Cieszę się, że mogłem tutaj grać [w treningu noworocznym – przyp. red.], bo to też na pewno jest wyznacznik tego, że praca, która wykonałem, była dobra – mówi.
Na co dzień gra w czwartoligowych rezerwach. Dotąd z elitą zapoznał się będąc w kadrze na pięć meczów poprzedniego sezonu. Często jest zapraszany na zajęcia pierwszego zespołu, który prowadzi trener Dawid Kroczek. Zdarza mu się też trenować z Benjaminem Kallmanem, który jest jednym z najlepszych, a dla niektórych najlepszym napastnikiem ligi. – Mogę się dużo nauczyć, podpatrzeć i dla mnie to duży plus, bo Benjamim jest fantastycznym napastnikiem na poziomie ekstraklasy. Pod kątem rywalizacji o miejsce w składzie to wiadomo, że będzie ciężko, ale ja się nie poddam i będę walczył – podkreśla zawodnik mierzący 193 centymetry.
Kallman większość goli strzela lewą nogą. A jak to wygląda u Doby? – Wszyscy jeszcze zdążą się przekonać, ale uważam, że obie nogi do wykończenia są bardzo w porządku. Do tego gra głową, więc wiele atutów jest po mojej stronie – kończy.