To już ostatnie, w tym roku oczywiście, podsumowanie zmagań krakowskich drużyn w II i III lidze. Wieczysta przezimuje na pozycji wicelidera, Hutnik wiosną będzie grał o baraże, a Wisła II o jak najszybsze zapewnienie sobie utrzymania i rozwój młodych zawodników.
Szkoleniowiec Hutnika często mówi, czy mecz mógłby być lub nie być reklamą II ligi. Na zakończenie tegorocznych zmagań zespoły ze Szczecina i Krakowa zaserwowały kibicom ciekawe widowisko, a dla zobaczenia czterech goli warto było wyjść z ciepłego mieszkania na odsłonięty, niewielki stadion, gdzie wiało chłodem. Krakowianie z rywalizacji z beniaminkiem nie mogą być jednak zadowoleni, ponieważ w dwóch meczach nie udało im się zdobyć choćby punktu.
Stałym elementem obu rywalizacji były gol Szymona Kapelusza. W sobotę podwyższył wynik po 6 min od pierwszego gola. 30-latek miał dobrą końcówkę i strzelał w trzech meczach z rzędu. Ostatniego gola zdobył piętą, stojąc bokiem do bramki trafił w dalszy róg. Czapki (kapelusze) z głów! Hutnik zdobył kontaktową bramkę zaraz po przerwie – w akcji, która nie charakteryzuje drużyn Macieja Musiała. Po długim podaniu Mateusz Sowiński uciekł rywalowi, a następnie minął bramkarza i strzelił do pustej. Były piłkarz Garbarni miał jeszcze trzy szanse na pokonanie Adriana Sandacha, ale krakowianie ogólnie mieli tego dnia problem ze skutecznością. Beniaminek był w tym lepszy i postawił kropkę nad „i”. Maciej Koziara trafił z wolnego w spojenie, a w zamieszaniu odbitą piłkę skierował do bramki strzałem od poprzeczki Krzysztof Ropski.
Hutnik musiał sobie radzić bez najlepszego strzelca Michała Głogowskiego. Trzy ostatnie spotkania zakończył bez gola, a z występu ze Świtem wykluczyła go choroba. Od września jest on graczem ekstraklasowej Lechii Gdańsk wypożyczonym do Dumy Nowej Huty. Rundę wiosenną ma już spędzić w drużynie walczącej o utrzymanie. Będzie ją prowadził nowy trener, ponieważ po ostatniej porażce skończyła się cierpliwość działaczy do Szymona Grabowskiego. Jeżeli nie wydarzy się nic niespodziewanego (mamy tu na myśli przedłużenia wypożyczenia do końca sezonu) priorytetem Hutnika na zimowe okno transferowe będzie pozycja napastnika.
Świt Szczecin – Hutnik Kraków 3:1 (2:0)
Bramki: Kasprzak (27.), Kapelusz (33.), Ropski (72.) – Sowiński (52.).
Wieczysta Kraków – Zagłębie II Lubin 3:0. Pewne zwycięstwo wicelidera
Piłkarze Sławomira Peszki mierzyli się z młoda drużyną, zapleczem ekstraklasowego Zagłębia Lubin, które jeszcze nie wygrało w delegacji. Do przerwy skromnie prowadzili, ale to rywale częściej atakowali i oddali jeden strzał więcej. Wykonywali też niemal dwa razy więcej rzutów wolnych, co świadczyło o tym, że gospodarze mieli z nim problemy i musieli uciekać się do fauli. Po jednym z nich Kacper Terlecki dośrodkował w pole karne, a Antoni Mikułko z trudem przeniósł nad poprzeczkę piłkę uderzoną głową przez Kacpra Lepczyńskiego, kapitana zespołu. Sześć minut wcześniej ta sztuka udała się Karolowi Danielakowi. Goście nie zdążyli wrócić na czas z ataku do obrony i rzadko grający skrzydłowy (dopiero drugi mecz w wyjściowym składzie) przebiegł z piłką znaczną odległość, a na koniec zmieścił ją przy słupku. Następnie podbiegł w stronę ławki rezerwowych, gdzie utonął w ramionach kolegów.
Wieczysta po awansie do II ligi miała już występy, kiedy niespecjalnie błyszczała, za to wzbogacała się o komplet punktów. Tylko jednego gola strzeliła GKS-owi Jastrzębie, który należy do najsłabszych drużyn. Minimalne zwycięstwo odniosła też w 2 kolejce na boisku Zagłębia II, dopiero w 8. minucie do siatki trafił Michał Pazdan. Były reprezentant Polski w rewanżu też trafił, jednak był na wyraźnym spalonym.
Po przerwie Zagłębie nadal utrudniało życie faworytowi wysoką obroną, ale szybko straciło drugiego gola i bardzo zmalały jego szanse na czwarty wyjazdowy punkt. Po krótko rozegranym rzucie rożnym krakowianie „poklepali” piłkę i Goku pokonał Michała Matysa z 11 metrów. W tej akcji błysnął zwłaszcza Jacek Góralski, defensywny pomocnik, który świetnie zwiódł przeciwnika i wyłożył piłkę Hiszpanowi. Kolejny ex-reprezentant wykazał się niezwykłą ekspresją przy okazywaniu radości z asysty. Cegiełkę, i to niejedną, do 14. wygranej dołożył też Mikułko. Młody bramkarz zebrał sporo gratulacji po obronie groźnego strzału Jana Dorożki. Nie ustępował mu Matys, ale w 90. minucie skapitulował po raz trzeci. Kolejny róg, wymiana podań między Pawłem Łysiakiem i Rafałem Pietrzakiem, a na koniec trafienie tego pierwszego.
Zagłębie swoją postawą zasłużyło na gola. W końcówce najlepszą okazję w meczu miał Franciszek Antkiewicz, nie trafił jednak z bliska głową po wrzutce Dorożki.
Wieczysta Kraków – Zagłębie II Lubin 3:0 (1:0)
Bramki: Danielak (20.), Goku (54.), Łysiak (90.).
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Wisła II Kraków 2:1. Przegrana bez gola
Rezerwy Białej Gwiazdy rywalizowały tego samego dnia co pierwsza drużyna, i również nie mogły być zadowolone. Beniaminek przegrał w Ostrowcu Świętokrzyskim w ostatnim spotkaniu tego roku.
Na początku wiślaków ratował słupek i parada Kamila Brody, ale duża liczba ataków gospodarzy w końcu dała im dwa gole w krótkim odstępie czasu. Oba zapisał na swoim koncie Dominik Pisarek, który zmieścił piłkę w siatce w zamieszaniu po rzucie wolnym i po akcji, którą zwieńczył trafieniem pod poprzeczkę. Wisła próbowała odrobić straty, ale kontaktowy gol przyszedł za późno i nie mieli już wiele czasu na doprowadzenie do remisu. Honorową bramkę zdobył Jehor Chromych, pod którego nogi spadła piłka po wcześniejszym zablokowanym uderzeniu.
– Druga połowa była zdecydowanie lepsza i uważam, że mieliśmy szansę jeszcze uratować ten mecz, gdybyśmy strzelili pierwszego gola trochę wcześniej, ponieważ były sytuacje do tego. Zabrakło nam jednak tej skuteczności i zimnej krwi w polu karnym – skomentował gracz rezerw Białej Gwiazdy.
Drużyna wznowi przygotowania 7 stycznia i będzie trenować w Myślenicach. W planach jest siedem sparingów, w tym dwa z czołowymi drużynami II ligi: Wieczystą Kraków i Polonia Bytom.
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Wisła II Kraków 2:1 (2:0)
Bramki: Pisarek (24.), (31.) – Chromych (86.).