Krakowskie drużyny poniosły dwie porażki w 34. kolejki II ligi. Dla Hutnika oznacza to koniec sezonu, kolejnego, w którym nie udało mu się wywalczyć przepustki do baraży o wyższą klasę.
Wieczysta Kraków – Rekord Bielsko-Biała 1:2. Zaczęli i skończyli porażką
Sobotnie spotkanie Wieczystej nie miało wpływu na jej położenie w tabeli, jednak trener Przemysław Cecherz nie wystawił rezerwowego składu. Żółto-czarnym nie udało się wygrać drugiego meczu z rzędu, co na pewno dodałoby im więcej pewności siebie. Premierowy sezon w II lidze zaczęli w Krakowie od przegranej z Resovią i zakończyli go stratą kompletu punktów z Rekordem Bielsko-Biała.
Dla gości stawka spotkania była wyższa. Udało im się wygrać i awansować o jedno miejsce, ale nie mogą być pewni utrzymania. Przed nimi baraże o pozostanie w lidze. Piłkarzom Dariusza Ruckiego bardziej zależało i zasłużenie zwyciężyli. Przed przerwą kontratak wykończył Michał Śliwka. Po zmianie stron lepiej prezentowała się Wieczysta, ale zapłacili za brak skuteczności i po dośrodkowaniu z wolnego do piłki doszedł Szczepan Mucha i uderzył ją głową.
Wcześniej świetnej okazji na bramkę nie zamienił Petar Brlek. Ostatecznie w sobotę wpisał się na listę strzelców po dośrodkowaniu Daniego Sandovala. Z trudem, ale zamknął akcję, jednak był to jedyny gol krakowian. Bielszczanie się wybronili, grając w końcówce dodatkowymi trzema nominalnymi środkowymi defensorami. Rekord dużo lepiej spisywał się w delegacji, gdzie wygrał siedem meczów, a w pięciu remisował. U siebie zdobył tylko 15 punktów (w tym trzy wygrane).
Wieczysta Kraków – Rekord Bielsko-Biała 1:2 (0:1)
Bramki: Brlek (72.) – Śliwka (37.), Mucha (58.).
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Hutnik Kraków 0:2. Powtórka sprzed roku
Hutnicy znów zajęli ósme miejsce, zdobywając – jak przed rokiem – 49 punktów. Tym samym marzeń o udziale w barażach znów nie udało się zrealizować. Przed wyjazdem do Bielska-Białej krakowianie nie wszystko mieli w swoich rękach, ponieważ musieli liczyć na korzystne rezultaty rywali. KKS Kalisz tylko zremisował, jednak krakowianie nie dali sobie szansy, przegrywając pod Klimczokiem z Podbeskidziem, które też miało jeszcze nadzieje na miejsce w czołowej szóstce.
W dwóch meczach pod wodzą Krzysztofa Świątka Duma Nowej Huty strzeliła dziewięć goli, jednak w ostatnim nie dała rady pokonać bramkarza. Najbliżej w 56. minucie był Wojciech Słomka, ale trafił w słupek. W końcówce gospodarze przechylili szalę na swoją stronę. W 82. minucie Bartosz Florek wykorzystał sytuację sam na sam, a w 7. minucie doliczonego czasu w zamieszaniu po kontrataku najlepiej odnalazł się Maciej Górski. Góralom nic to jednak nie dało, bo KKS Kalisz zdobył tyle samo punktów i miał z nimi lepszy bilans bezpośrednich meczów.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Hutnik Kraków 2:0 (0:0)
Bramki: Florek (82.), Górski (90.).