Kłopot bogactwa wśród obrońców. Kogo wybierze Adrian Gula?

fot. Krzysztof Porębski
Piłkarze Wisły wracają na swój stadion po prawie miesięcznej przerwie. Przed sobotnim meczem ze Śląskiem Wrocław (godzina 20) trzeba im życzyć powtórki z gry obronnej przeciwko Górnikowi i większej liczby stworzonych sytuacji.

W ubiegłą sobotę zespół Białej Gwiazdy był mocno osłabiony kadrowo (trener dokonał sześciu zmian w wyjściowym składzie), ale po trzech z rzędu porażkach przełamał się w meczu z Górnikiem Zabrze i nie stracił gola. Krakowianie wystąpili w obronie w ustawieniu (od prawej strony): Serafin Szota, Alan Uryga, Maciej Sadlok, Matej Hanousek. Przed przyjazdem Śląska sytuacja kadrowa wśród defensorów jest jeszcze lepsza, ponieważ po pauzie za żółte kartki wraca etatowy od początku sezony prawy obrońca Konrad Gruszowski, a o miejsce walczy także Dawid Szot. Nie można jednak wykluczyć, że Adrian Gula zdecyduje się na identyczne ustawienie jak w meczu z zabrzanami.

Uryga pokazał doświadczenie

Słowacki trener był bardzo zadowolony z Alana Urygi, który dobrze kierował linią obrony, choć nie grał w meczu o stawkę od połowy maja i miał zaledwie jedno przetarcie w sparingu przeciwko czwartoligowemu Glinikowi Gorlice. - Po takiej kontuzji jego powrót nie był łatwy, ale pokazał się świetnie nie tylko w defensywie, ale także gdy trzeba było utrzymać się przy piłce. Bardzo wierzę w jego potencjał i w to, że wciąż może się rozwijać. Liczę, że pokaże to w kolejnych meczach – mówi Gula.

Wśród zawodników, których nie będzie miał do swojej dyspozycji trener Wiślaków znajdują się Jakub Błaszczykowski, Mateusz Młyński, Patryk Plewka i Stefan Savić. Występ nieobecnego w Zabrzu Aschrafa El Mahdiouiego nie jest całkowicie wykluczony. Jeżeli ostatecznie będzie niemożliwy, w pomocy znów może wystąpić przesunięty ze środka obrony Michal Frydrych.

Inne oblicze

W Zabrzu Wisła zagrała nieco inaczej niż w poprzednich spotkaniach. Poczekała na to, co zrobi rywal, nie zamierzała dłużej utrzymywać się przy piłce. Gula mówi, że zależy mu, by jego drużyna jak najwięcej dominowała, ale czasem trzeba mieć plan B. Przeciwko Górnikowi udało się go w pełni zrealizować – nie stracić gola i zdobyć bramkę na wagę trzech punktów. Przed sobotnim meczem ze Śląskiem gospodarzom trzeba życzyć powtórki z gry obronnej przeciwko Górnikowi i większej liczby stworzonych sytuacji. Z problemami w ofensywie krakowianie borykali się od kilku spotkań.

W sobotę dużo bardziej wypoczęty będzie Yaw Yeboah, który w ostatnim meczu wszedł tylko na kilka minut, ponieważ praktycznie nie trenował z drużyną po męczącym powrocie ze zgrupowania reprezentacji. Pod nieobecność kontuzjowanego Młyńskiego na boisku może się również znaleźć miejsce dla Piotra Starzyńskiego, który z zabrzanami w 87. minucie został zmieniony właśnie przez Ghańczyka.