Kolejny historyczny wyczyn Puszczy Niepołomice. Pomścili Wisłę

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Niemal dwa lata temu po raz pierwszy awansowali do ekstraklasy, a 27 lutego 2025 wywalczyli przepustkę do półfinału Pucharu Polski. Piłkarze Puszczy są w dobrych nastrojach przed niedzielnym powrotem na stadion w Niepołomicach.

To był trudny tydzień dla Tomasza Tułacza. Szkoleniowiec Żubrów we wtorek miał odebrać nagrodę za zajęcie trzeciego miejsca w plebiscycie Małopolskiego Związku Piłki Nożnej na najlepszego piłkarza i trenera, ale zamiast w Pałacu Krzysztofory, wylądował w szpitalu. Na gali zastąpił go prezes Jarosław Pieprzyca, którego słowa wywołały małą konsternację. Prosił, by pomodlić się za trenera.

Okazało się, że ten jadąc na uroczystą galę, brał udział w stłuczce. Musiał przejść badania, po których okazało się, że może zostać wypisany do domu. Był poobijany, ale jego zdrowiu i życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. W czwartek poprowadził drużynę w 1/4 finału Pucharu Polski przeciwko Polonii Warszawa. Mecz był rozgrywany na stadionie rywala, który na co dzień gra w niższej klasie rozgrywkowej (I lidze), a w grudniu wyeliminował broniącą tytuły Wisłę Kraków.

Puchar Polski. Puszcza w półfinale

W klubie spod Krakowa mogą być zadowoleni, bo zespół odniósł dwa zwycięstwa z rzędu. W niedzielę wygrał 2:0 w Gdańsku z Lechią, która jest jednym z kilku rywali w walce o utrzymanie w ekstraklasie, a we wtorek przedłużył swoją przygodę z Pucharem Polski, raz pierwszy meldując się w najlepszej czwórce rozrywek. Trzy poprzednie szanse niepołomiczanie zmarnowali, ale teraz w końcu się udało. Łatwo nie było, bo Czarne Koszule objęły prowadzenie. Warszawianie postawili trudne warunki i dobrą grę przypieczętowali golem kilka minut po zmianie stron. Po dośrodkowaniu z lewej strony niespełna 18-letni bramkarz Michał Perchel wypiąstkował piłkę pod nogi Krzysztofa Kotona, który skorzystał z prezentu.

Tułacz zareagował czterema zmianami i nowi gracze wnieśli wiele dobrego. Zmiennicy Gieorgij Żukow i Antoni Klimek dostarczyli piłkę tuż przed linię bramkową, gdzie z bliska do siatki wepchnął ją Herman Barkouski. Puszcza osiągnęła przewagę i przypieczętowała awans w dogrywce: dośrodkowanie Romana Jakuby z gry, świetne wyjście Dawida Szymonowicza i mocny strzał, po którym bramkarz gospodarzy miał piłkę na rękach.

– To historyczny rezultat i czapki z głów przed chłopakami. Dziękuję również kibicom, którzy za nami przyjechali, to prezent dla nich. Kapitalnie, że jesteśmy w tym miejscu – mówił Tułacz. – W pucharze zacierają się różnice między ligami. Drugoligowa Resovia wygrała z Lechem, Ruch pokonał Koronę. Polonia momentami grała dobrze, my mieliśmy problem z operowaniem piłką i pewnością w grze. Po zmianach wróciliśmy do gry. Musieliśmy się napracować, by zwyciężyć – przyznał.

Puszcza – Motor. Ekstraklasa na 100 proc. w Niepołomicach

Niepołomiczanie zostali ostatnim półfinalistą Pucharu Polski. Dołączyli do pierwszoligowego Ruchu Chorzów oraz ekstraklasowych Pogoni Szczecin i Legii Warszawa. Ostatnie w tej edycji losowanie par zaplanowano na niedzielę 2 marca o godz. 20:15 w siedzibie Telewizji Polskiej. Osiem godzin wcześniej podopieczni Tułacza rozegrają pierwszy w historii mecz ekstraklasy na swoim stadionie, który został dostosowany do wymogów najwyższej ligi. Rywalem Żubrów będzie beniaminek Motor Lublin.

Spotkanie z trybun zobaczy 2 tysiące kibiców. Bilety rozeszły się w kwadrans. Do czasu rozbudowy obiektu do 4,5 tysiąca miejsc w meczach nie będą brali udziału zorganizowane grupy sympatyków gości.

Polonia Warszawa – Puszcza Niepołomice d. 1:2 (0:0, 1:1, d. 0:1)

Bramki: Koton (49.) – Barkouski (63.), Szymonowicz (108.).