Nic nie dało się zrobić. Zmarł Amerykanin, który chciał pomóc Wiśle

We wtorek 10 czerwca w wieku 42 lat w jednym z krakowskich szpitali zmarł Thomas Kokosinski. Biznesmen był bliski przejęcia części akcji Wisły Kraków.

Amerykanin polskiego pochodzenia trafił do placówki 5 czerwca wieczorem. Jego stan był krytyczny, doszło do śmierci mózgu. W tę historię trudno uwierzyć, bo w czasie posiłku w jednej z krakowskich restauracji zakrztusił się jedzeniem. Pomoc przyszła późno, bo był sam, dodatkowo usiadł w ustronnym miejscu.

Thomas Kokosinski zmarł w Krakowie

Interia jako pierwsza poinformowała, że Thomas Kokosinski zmarł 10 czerwca. Potwierdziliśmy te informacje w swoim źródle. Mężczyzna został odłączony od respiratora we wtorek przed południem. W ostatnich chwilach życia towarzyszyła mu m.in. najbliższa rodzina.

Kokosinski miał zostać kolejnym akcjonariuszem Wisły. W ubiegłym tygodniu przyleciał do Krakowa na kolejne rozmowy z Jarosławem Królewskim, większościowym właścicielem i prezesem Białej Gwiazdy. Amerykanin miał zainwestować w klub 5 mln dolarów i poprawić jego niełatwą sytuację finansową. 

41-letni Kokosinski był prezesem firmy Metalogic Industries, która od 15 lat zajmuje się obróbką metali i produkuje komponenty dla różnych branż, m.in. lotniczej.