Niewykorzystana szansa Wisły. Prowadziła, miała przewagę i przegrała

fot. Krzysztof Kalinowski

Wisła Kraków prowadziła z Rakowem Częstochowa 1:0, ale nie zdołała dowieźć prowadzenia do ostatniej minuty. Przyjezdni mimo czerwonej kartki, którą obejrzał Giannis Papanikolaou, strzelili dwie bramki, które zapewniły im komplet punktów.

Z Wisłą Kraków po trzech latach pożegnał się Mateusz Lis. Już przed tygodniem w Niecieczy swoją szansę dostał Mikołaj Biegański i trzeba przyznać, że młody bramkarz pokazał się z bardzo dobrej strony. Swoje momenty miał również w starciu z SSC Napoli. W między czasie krakowski klub zakontraktował doświadczonego bramkarza Pawła Kieszka. Trener Adrian Gula nie ukrywał przed meczem z Rakowem, że nowo pozyskany golkiper z zespołem jest stosunkowo krótko, co dało kolejną szansę na występ Biegańskiemu.

Niedzielny rywal Wisły należał do tych z kategorii wyższej półki. To świeżo upieczony wicemistrz kraju, zdobywca Pucharu i Superpucharu, który w dalszym ciągu toczy bitwę na europejskich boiskach, mierząc się z Rubinem Kazań w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Po częstochowianach nie widać było jednak zmęczenia. Od pierwszych minut pojedynku w Krakowie założyli wysoki pressing i śmiało poczynali sobie w ofensywie, sprawdzając raz po raz umiejętności Biegańskiego.

Kluczową absencją w meczu z Rakowem w szeregach Białej Gwiazdy był brak Gieorgija Żukowa, który w starciu z Napoli złamał rękę i jest już po zabiegu. Przed tygodniem w Niecieczy Kazach pokazał się z bardzo dobrej strony, co podkreślił bramką zdobytą w 56. minucie.

Wyjść spod pressingu

Nim upłynął pierwszy kwadrans meczu przy Reymonta Wisła po początkowych problemach z przeciwstawieniem się rywalowi w końcu doszła do głosu. W kapitalny sposób Jan Kliment przymierzył sprzed linii pola karnego, Kacper Trelowski instynktownie sparował piłkę, ta odbiła się od słupka. Z dobitką ruszył jeszcze Nikola Kuveljić, ale futbolówka po jego zagraniu również odbiła się od słupka.

Chwilę później goście znów zaatakowali, ale w bezpośrednim pojedynku z Biegańskim Żarko Udovicić był bez szans. W odpowiedzi Wisła ruszyła z kontrą. Yaw Yeboah pobiegł prawą stroną boiska, wpadł w pole karne i płaskim uderzeniem pokonał Trelowskiego, zdobywając tym samym swoje drugie w tym sezonie trafienie. Bramka Ghańczyka wyraźnie podziałała motywująco na oba zespoły, które zaczęły wymieniać ciosy.

W osłabieniu, ale z charakterem

Jeszcze przed przerwą goście mocno napierali na bramkę gospodarzy, ale wynik nie uległ zmianie. Po przerwie częstochowianie wyglądali na bardzo zmotywowanych, jednak w 50. minucie za sprawą Giannisa Papanikolaou zostali mocno osłabieni. Grek dopuścił się faulu bez piłki na Michalu Skvarce i w pierwszej chwili sędzia pokazał mu za to żółtą kartkę, lecz po wideo weryfikacji Krzysztof Jakubik zmienił decyzję i wyrzucił zawodnika Rakowa z boiska.

Kiedy wydawało się, że wydarzenia na boisku są pod kontrolą Wiślaków, wicemistrz Polski niespodziewanie doprowadził do wyrównania. W 60. minucie gry Marcin Cebula uderzył sprzed szesnastki w samo okienko. Biegański w tej sytuacji był bez szans. Częstochowianie chcieli pójść za ciosem, ale w kolejnej akcji wywalczyli jedynie rzut rożny.

Po serii zmian z obu stron tempo spotkania nieco spadło. Z chwilowego letargu wyrwało wszystkich drugie trafienie gości. W 79. minucie Ivi Lopez wznowił grę z rzutu wolnego, posłał piłkę w pole karne, gdzie na trzecim metrze dopadł do niej Vladislavs Gutkovskis. Wisła wyraźnie została wytrącona z równowagi i nie potrafiła wykorzystać przewagi liczebnej. Do końca spotkania Raków nie pozwolił odbudować się gospodarzom, by ci zdobyli bramkę na miarę remisu.

Wisła Kraków – Raków Częstochowa 1:2 (1:0)

Bramki: Yeboah (24.) – Cebula (60.), Gutkovskis (79.)

Wisła: Biegański – Gruszkowski (86. Sobol), Frydrych, Sadlok, Hanousek, Yeboah (73. Starzyński), Kuveljić (86. Plewka), El Mahdioui, Skvarka, Młyński (66. Hugi), Kliment (72. Forbes).

Raków: Trelowski – Tudor, Niewulis, Rundić, Wdowiak (57. Arsenić), Poletanović (74. Wydra), Papanikolaou, Cebula (74. Szelągowski), Lopez, Udovicić (46. Kun), Musiolik (75. Gutkovskis).

Żółte kartki: Musiolik, Cebula, Gutkovskis.

Czerwona kartka: Papanikolaou (faul).

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce).