Nowy stadion dla KS Prądniczanka. Koszt? „Około 10 milionów złotych”

fot. ZIS Kraków

W perspektywie dwóch-trzech lat stadion miejski przy ulicy św. Andrzeja Boboli ma zostać gruntowanie przebudowany. Pojawią się zadaszona trybuna, sztuczna murawa i oświetlenie. – Chcemy, by powstało tu również centrum piłki nożnej kobiet – mówi Dominik Jaśkowiec, radny Platformy Obywatelskiej z dzielnicy III Prądnik Czerwony.

Boisko dostępne przez prawie cały rok

Koncepcja jest już gotowa, ale na razie nie ma pieniędzy. Jednak za kilka lat Stadion Miejskim im. Władysława Kawuli ma być dużo ładniejszy i bardziej funkcjonalny niż dotychczas. – Mam nadzieję, że uda znaleźć się środki i w perspektywie dwóch-trzech lat zrealizować inwestycję. Będziemy się starać o dofinansowanie z Unii Europejskiej i z rządu – mówi LoveKraków.pl Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej.

W planach jest między innymi jedna zadaszona trybuna, oświetlenie oraz pełnowymiarowe boisko ze sztuczną nawierzchnią. – Cały projekt jest tak pomyślany, by obiekt mógł być maksymalnie wykorzystany. Nie chcemy pomnika, ale miejsce, które będzie żyło i służyło. Sztuczną murawę chcemy dlatego, żeby można było grać praktycznie cały rok, poza dwoma-trzema miesiącami zimy – tłumaczy radny Dominik Jaśkowiec.

Nie będzie fajerwerków

W KS Prądniczanka trenuje obecnie około 500 dzieci. – Chcemy promować sport masowy, polepszać warunki. Jest jednak pomysł, by to miejsce stało się również centrum piłki nożnej kobiet w Krakowie. Miasto remontuje stadion Wawelu, by rozwijać lekkoatletykę, stadion Wandy dla żużla. Mamy pomysł, by na Prądniczance stworzyć miejsce dla rozwijającej się piłki kobiecej – mówi Dominik Jaśkowiec.

Przy takich inwestycjach zawsze pojawiają się pytania o koszty: budowy i utrzymania obiektu. Wielu może wskazać w mieście pilniejsze inwestycje. – Chcemy jak najwięcej środków pozyskać z zewnątrz. Mamy dwa duże stadiony Wisły i Cracovii, co wystarczy. Na pewno nie będzie to standard drugoligowy czy wyższy. Obiekt na Prądniku Czerwonym będzie stworzony tak, by udało się go spokojnie utrzymać Prądniczance, ale jednocześnie polepszyć warunki rozwoju sportu. To klub ma być operatorem – podkreśla Krzysztof Kowal.

Ze wstępnych wyliczeń wynika, że inwestycja pochłonie 10 milionów złotych. Poza bazą sportową nowy wygląd ma zyskać również otoczenie stadionu.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Prądnik Czerwony