Wisła Kraków skromnie pokonała ostatnią w tabeli Pogoń Siedlce i kontynuuje bardzo dobrą serię w I lidze. W Wielką Sobotę gola dla Białej Gwiazdy strzelił Frederico Duarte.
Wisła zaczęła w swoim stylu, czyli od przewagi, ale odnieśliśmy wrażenie, że wyszła nie do końca skoncentrowana. Już w pierwszej akcji gospodarze łatwo stracili piłkę na boku, a w 6. minucie po długim zagraniu Wiktor Biedrzycki i Alan Urygi rozstąpili się niczym Morze Czerwone przed Izraelitami i suchą stopą w pole karne przedarł się Karol Podliński. Zabrakło mu zimnej krwi i przegrał pojedynek z wychodzącym z bramki Patrykiem Letkiewiczem. Walczący o utrzymanie goście, tracący trzy punkty do bezpiecznej pozycji, nie mieli większych problemów z przedostaniem się na połowę gospodarzy, gdy dostawali trochę czasu i miejsca.
Dobrze rozegrany rożny przyniósł gola Wiśle
Ataki gospodarzy długo nie powodowały zagrożenia. Potrzebowali ponad kwadransa, by zatrudnić Jakuba Lemanowicza. James Igbekeme ładnie uderzył z ponad 20 metrów i bramkarz sparował piłkę do boku. Potem przewaga Białej Gwiazdy wzrosła. Wyborną szansę po wrzucie z autu z siedmiu metrów miał Biedrzycki, ale przestrzelił. Chwycił się za głowę, a ponad 20,5 tysięca kibiców wydobyło z siebie jęk zawodu. Wiślakom przed przerwą jednak udało się objąć prowadzenie. Marko Poletanović dośrodkował z rożnego w stronę dalszego słupka, gdzie nabiegał pozostawiony bez opieki Frederico Duarte i strzelił bez przyjęcia.
Niewykorzystane szanse na spokojniejszą końcówkę
Wisła rozpoczęła drugą część od przygniatającej przewagi. Beniaminek z Mazowsza nie potrafił opuścić połowy. Największe szanse na podwyższenie miał Angel Rodado. Po dośrodkowaniu Angela Baeny trafił w twarz Przemysława Misiaka, który potrzebował chwili, by po niespodziewanym ciosie dojść do siebie. Podopieczni Mariusza Jopa kontrolowali mecz, ale nie mieli multum sytuacji. Kolejna przyszła już po podójnej zmianie, gdy zmienił się wykonawca stałych fragmentów. Kacper Duda też posyłał dobre piłki i po jednym z rożnych z bliska głową uderzał Łukasz Zwoliński. W tej próbie brakowało siły i bramkarz zdołał interweniować. Nie była to jedyna okazja Zwolińskiego na przełamanie. Pieczęć na wygranej mógł także postawić Giannis Kiakos.
Końcówka był bardzo emocnjonująca. Pogoń walczyła do końca, ale po ostatnim gwizdku wiślacy mieli powody do radości i przed nimi spokojne święta.
Wisła Kraków – Pogoń Siedlce 1:0 (1:0)
Bramka: Duarte (39.).
Wisła: Letkiewicz – Jaroch, Uryga, Biedrzycki, Kiakos – Poletanović (64. Duda), Igbekeme (90. Carbo) – Baena (85. Kiss), Alfaro (86. Kuziemka), Duarte (64. Zwoliński) – Rodado.
Pogoń: Lemanowicz – Jakubik, Cassio, Misiak, Miś – Drąg (85. Majewski), Dzięcioł – Bykowski (60. Zielonka), Szuprytowski (60. Hrnciar), Famulak (60. Milasius) – Podliński.
Żółte kartki: Kiakos, Baena, Igbekeme – Miś, Jakubik, Dzięcioł
Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec).